Sławomir Peszko słynie z tzw. „gorącej głowy”. Piłkarz Lechii Gdańsk niejednokrotnie udowadniał, że ma problemy z utrzymaniem nerwów na wodzy w sytuacjach stresowych. Jego zachowanie podczas wczorajszego starcia z Górnikiem Zabrze z pewnością nie pomoże w pozbyciu się tej negatywnej łatki.
O co chodzi? Już tłumaczymy. Mowa o zdarzeniu, do którego doszło w trakcie wczorajszego meczu Górnika Zabrze z Lechią Gdańsk. Sławomir Peszko znalazł się w podstawowej jedenastce swojej drużyny i od pierwszych minut był niezwykle aktywny. Skrzydłowy chciał pokazać, że po przebytej kontuzji nie ma już śladu, w związku z czym na murawie nie brakowało mu ambicji.
Wydaje się, że to właśnie jej przerost sprawił, iż w pewnym momencie reprezentant Polski zachował się wyjątkowo nagannie. Podczas jednej z akcji lewym skrzydłem zawodnik Lechii został przepchnięty przez defensora Górnika, Adama Wolniewicza. Piłkarz upadł na murawę, po czym zaczął kierować swoje pretensje do sędziego. Peszko był pewny, iż gracz Górnika sfaulował go, zaś arbiter był zupełnie innego zdania i przewinienia nie odwgizwał.
Czytaj także: Ekstraklasa 2012/2013: Legia nie popełniła błędu sprzed roku
W odpowiedzi na decyzję sędziego Peszko… no właśnie: co powiedział gracz Lechii? Tego usłyszeć nie możemy. Możemy za to odczytać słowa zawodnika z jego ruchu ust i, jeżeli te faktycznie padły, Peszko może nie lada problem. Internauci twierdzą bowiem, że zawodnik polskiej reprezentacji zwrócił się do sędziego słowami: „Ku**a ped**e”, a ten… nie zareagował. W takich sytuacjach do gry wkracza jednak Komisja Ligi, w związku z czym niewykluczone jest, iż już niebawem „Peszkin” poniesie konsekwencje swojego zachowania.
Peszko do sędziego:
„Kurwa pedale”
Sędzia? Zero reakcji…. ???#GORLGD pic.twitter.com/V9pFu62gyL— W.S (@obserwator1906) 8 grudnia 2017
Mecz Górnika z Lechią zakończył się remisem 1-1.
źródło: Twitter