Pod koniec listopada informowaliśmy o wywiadzie, którego Anna Lewandowska, małżonka Roberta Lewandowskiego, udzieliła „Business Insider Polska”. W trakcie rozmowy przyznała, że jej mąż chciałby zakończyć karierę w Stanach Zjednoczonych. Głos ws. zapowiedzi Lewandowskich zabrał m.in. Fernando Clavijo, dyrektor techniczny Dallas FC, klubu występującego w amerykańskiej MLS.
Myślę, że trochę czasu spędzimy też w Stanach Zjednoczonych. Marzy nam się Los Angeles. Chcielibyśmy tam rozwijać swoje marki. Mamy taką nadzieję, że Robert zakończy swoją karierę właśnie w klubie Los Angeles. Możemy już mówić swobodnie, że mamy takie marzenie – powiedziała Lewandowska w rozmowie z „BIP”.
Słowa małżonki napastnika Bayernu Monachium szybko dotarły za Ocean. Odniósł się do nich m.in. Fernando Clavijo, dyrektor techniczny klubu Dallas FC. Urugwajczyk, który w USA spędził całą swoją karierę piłkarską, nie był zbyt miły dla Lewandowskiego. Niektórzy piłkarze, tacy jak Lewandowski, są niesamowitymi graczami o wielkich karierach, ale kiedy mówią o przejściu na emeryturę to niech wybiorą inną ligę – oświadczył.
Jeśli ktoś chce trafić do mojego zespołu z intencją przejścia na emeryturę to z największym szacunkiem dla jego kariery, ale my chcemy tylko takich piłkarzy, którzy przychodzą, aby grać. Przyszłość MLS jest bowiem w młodszych zawodnikach. Nawet Beckham przyszedł grać. To samo można powiedzieć o Giovinco. Także Robbie Keane to jest typ gracza, którego serdecznie witamy – dodał.
Słowa Clavijo pod adresem Lewandowskiego są jednak wyjątkowo krzywdzące. Polak znany jest jako tytan pracy i jeżeli faktycznie przeniósłby się do USA, to nie tylko po to, by odcinać kupony. Tego akurat jesteśmy pewni.
źródło: sportowefakty.pl
Fot. Wikimedia/Rufus46