Ta historia poruszyła Stany Zjednoczone. Gdy do szpitala z bardzo poważnymi obrażeniami trafiła 3-letnia Lacey Jane Ayers, lekarze nie dawali jej szans. Już chcieli ją odłączyć od aparatury podtrzymującej życie, ale wtedy doszło do zupełnie nieoczekiwanej sytuacji.
Do dramatu doszło podczas sobotnich rodzinnych zakupów. Gdy cała rodzina wracała do domu, doszło do bardzo poważnego wypadku. Najcięższe obrażenia odniosła 3-letnia dziewczynka. Szybko została przetransportowana helikopterem do szpitala, ale jej stan był tak ciężki, że lekarze nie dawali jej szans na przeżycie.
Dziewczynka miała m.in. pękniętą czaszkę i uszkodzony kręgosłup. Została podłączona do respiratora, który jeszcze podtrzymywał ją przy życiu. Lekarze podjęli jednak decyzję o odłączeniu 3-latki od aparatury. Postanowili jednak poczekać jeszcze kilka minut, aby pozwolić matce na pożegnanie z dzieckiem.
Gdy matka weszła do szpitala i podeszła do łóżka swojej córeczki, wydarzył się cud. Zupełnie niespodziewanie 3-latka zaczęła samodzielnie oddychać i delikatnie się poruszać. Pomimo tego, jej stan wciąż jest poważny. Doszło do obrzęku mózgu. Teraz lekarze czekają aż zejdzie opuchlizna i wtedy zapadną dalsze decyzje, co do sposobu jej leczenia.
Odwiedziłem ją w poniedziałek, ścisnęła moją dłoń. Ciężko patrzeć, gdy znajduje się w takim stanie – komentował wuj dziewczynki, Daniel Horton w rozmowie z „Daily Mail”.
Źródło: wprost.pl
Fot.: Facebook