2-letni chłopiec widoczny na zdjęciu po raz ostatni w swoim krótkim życiu poczuł święta. W hospicjum, w którym przebywał malec, odwiedził go Święty Mikołaj. Niedługo po tej wizycie dziecko zmarło…
Miles Agnew urodził się z mikrocefalią, dziecięcym porażeniem mózgowym, epilepsją i innymi schorzeniami. Ostatnie miesiące przed śmiercią spędził w hospicjum. W pewnym momencie jego matka – Michelle – zdała sobie sprawę, że chłopiec najprawdopodobniej nie dożyje nawet do Bożego Narodzenia.
Wtedy właśnie pojawił się pomysł, żeby Miles poczuł, choć przez chwilę, najlepszy okres roku. Rodzice chłopca skontaktowali się z Secret Sleight Project – organizacji, która wysyła Mikołajów do chorych dzieci.
Czytaj także: Na czele najdzielniejszego z dzielnych
5 grudnia w hospicjum pojawił się pracownik fundacji Jeff Bodily w stroju Świętego Mikołaja. W pewnym momencie gość wziął umierające dziecko na kolana i przytulił, a w oczach starszego mężczyzny pojawiły się łzy. Chwila ta została uwieczniona na fotografii.
Bodily przyznał, że odwiedziny w szpitalu były dla niego trudnym doświadczeniem. Natomiast fakt, że w przeszłości sam stracił dziecko, dodatkowo spotęgował wzruszenie.
Brytyjski portal Daily Mail, który opisał wzruszającą historię jako pierwszy, informuje, że rodzina chłopca wcześniej doświadczyła śmierci dwójki swoich dzieci. Obecnie są rodzicami Hailey oraz Thaevona.
Historię 2-latka opisywały media na całym świecie. Niestety okazuje się, że tydzień po wizycie Świętego Mikołaja chłopiec zmarł.