Rzecznik prasowy Orange Polska opublikował na Twitterze wpis, w którym ostrzega klientów przed ryzykownymi połączeniami telefonicznymi. Co zrobić, aby nie paść ofiarą naciągaczy?
Wiele osób zobaczyło w piątek na swoich telefonach połączenia od numerów zaczynających się od +53. To numer kierunkowy na Kubę, a puszczane sygnały to prawdopodobnie nowa odsłona typowej akcji naciągaczy.
Schemat za każdym razem jest ten sam – kubański numer puszcza sygnał do polskiego abonenta i natychmiast się rozłącza. Naciągacze liczą na to, że abonent oddzwoni na ten numer i wówczas zapłaci co najmniej kilka złotych za minutę połączenia.
Czytaj także: Masz telefon w Orange i dałeś się nabrać naciągaczom z Kuby? Mamy dobre wieści! \"To nasza dobrowolna decyzja...\
Serwis Telepolis informuje, że proceder dotyczy klientów sieci Orange. W tym przypadku koszt minuty połączenia w większości indywidualnych planów abonamentowych wynosi aż 8,28 zł.
Numery z egzotycznych krajów, jak np. Demokratyczna Republika Konga (+243…..), czy Wybrzeża Kości Słoniowej (+225…) mogą do złudzenia przypominać krajowy numer kierunkowy, np. 22 (Warszawa), czy 24 (Płock). Koszty są jednak nieporównywalnie większe. Tym bardziej, że przestępcy często symulują sygnał rozłączenia, a jeśli nieświadomy użytkownik sam nie rozłączy rozmowy, połączenie trwa i jest nieprzerwanie taryfikowane. W przypadku klientów Orange Polska próby oszustw są w ostatnich dniach dokonywane z numerów z Kuby – +53 XXX XX XX” – czytamy na stronie internetowej Orange Polska.
Wojciech Jabczyński ostrzega, aby nie dać się złapać naciągaczom.
UWAGA! Mogą do Was dzwonić z podejrzanych numerów z Kuby – kierunkowy +53 XXXXXXXX. Proszę nie oddzwaniajcie i nie dajcie się naciągnąć oszustom – napisał na Twitterze rzecznik sieci Orange Polska.
UWAGA! Mogą do Was dzwonić z podejrzanych numerów z Kuby – kierunkowy +53 XXXXXXXX. Proszę nie oddzwaniajcie i nie dajcie się naciągnąć oszustom.
— Wojtek Jabczyński (@RzecznikOrange) 29 grudnia 2017
Źródło: Twitter.com/RzecznikOrange, wiadomosci.gazeta.pl