Robert Janowski, prowadzący program „Jaka to melodia?” w TVP zabrał głos ws. niecodziennej sytuacji, która zdarzyła się podczas emisji odcinka teleturnieju. Jedna z uczestniczek, uprzednio udzielając złej odpowiedzi na pytanie, rozpłakała się i wybiegła ze studia.
Kinga, uczestniczka finałowego odcinka „Jaka to melodia?”, udzieliła złej odpowiedzi na pytanie dotyczące piosenki z debiutanckiego albumu Andrzeja Dąbrowskiego, po czym… z płaczem wybiegła ze studia. Prowadzący program Robert Janowski próbował ją zatrzymać, jednak dziewczyna nie dała się przekonać i ostatecznie na plan już nie wróciła.
O nietypowym zachowaniu młodej kobiety mówiła cała Polska. Do tablicy wywołany został również Janowski, który opowiedział o zdarzeniu w rozmowie z Party.pl. To było przede wszystkim wielkie zaskoczenie, bo nikt się tego nie spodziewał. Nigdy wcześniej taka sytuacja się nie zdarzyła. Próbowałem ją pocieszyć, ale to się działo tak szybko, że nie udało mi się zatrzymać Kingi. Nie wróciła już do studia, jej stan na to nie pozwalał. Ostatecznie zajęła drugie miejsce i może być z siebie dumna – powiedział prowadzący „Jaka to melodia?”.
Głos zabrała również sama zainteresowana, która wyjaśniła swoje zachowanie za pośrednictwem Facebooka. Przyznała, że tego dnia miała gorączkę i brała antybiotyki.
źródło: party.pl, wMeritum.pl