Testy rakietowe przeprowadzane przez Koreę Północną od wielu miesięcy wzbudzają ostre reakcje społeczności międzynarodowej. Jednak jak się okazuje nie wszystkie z nich przebiegają pomyślnie. Po dokładnej analizie udało się ustalić, że jeden z pocisków wystrzelonych jeszcze w kwietniu przez północnokoreański reżim spadł… na północnokoreańskie miasto.
Pechowy koreański pocisk został wystrzelony 28 kwietnia 2017 r. Według zagranicznych służb obserwujących sytuację w Korei, rakieta przeleciała ok. 70 km po czym znikła. Początkowo sądzono, że pocisk spadł gdzieś w prowincji Tokchon.
Później nie wracano już do tego tematu i oczywiście sama Korea Północna również nie informowała co stało się z pociskiem. Jej program rakietowy jest owiany ścisłą tajemnicą. Dopiero teraz po dokładnej analizie wyszło na jaw, że rakieta uderzyła w północnokoreańskie miasto – informuje magazyn „The Diplomat”.
Czytaj także: Korea Północna ogłasza się mocarstwem jądrowym: Nasza rakieta jest wstanie uderzyć w dowolne miejsce na terenie USA!
EXCLUSIVE: When a North Korean Missile Accidentally Hit a North Korean City https://t.co/zjOXkfwruS pic.twitter.com/9Zsvj515ug
— The Diplomat (@Diplomat_APAC) 3 stycznia 2018
Pocisk uderzył w kompleks budynków w mieście Chongsin-dong. Obszar jest zamieszkiwany przez wielu ludzi, ale nie ma żadnych informacji o ewentualnych ofiarach. Zresztą nawet jeśli były, to północnokoreański reżim zrobił wszystko, aby prawda o nich nigdy nie wyszła na jaw.
Tym wypadkiem można też wytłumaczyć późniejsze przeniesienie poligonu rakietowego, który ulokowano w okolicach nadmorskiego miasta Sinpo.
Źródło: rmf24.pl
Fot.: youtube.com/Channel 4 News