Jacek Karnowski, publicysta związany z tygodnikiem „Sieci”, opublikował w serwisie Twitter wpis, w którym przypomniał, iż Kamil Stoch podczas Igrzysk Olimpijskich w Soczi występował z biało-czerwoną szachownicą na kasku. Jego zdaniem było to oddanie czci nie tylko polskim lotnikom z Dywizjonu 303, ale i tym, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Innego zdania jest małżonka skoczka, Ewa Bilan-Stoch, która w wypowiedzi z 2014 roku podkreślała, że ów symbol kojarzy się jej z czymś zupełnie innym.
W 2014 roku Kamil Stoch uczcił szachownicą na kasku polskich lotników. Tych z dywizjonu 303, ale i – to było wówczas jasne – również tych z Tu-154M/101. Ten gest, w tamtym trudnym czasie, był równie ważny, i równie wielki, jak dzisiejszy tryumf – napisał Karnowski na Twitterze.
W 2014 roku Kamil Stoch uczcił szachownicą na kasku polskich lotników. Tych z dywizjonu 303, ale i – to było wówczas jasne – również tych z Tu-154M/101. Ten gest, w tamtym trudnym czasie, był równie ważny, i równie wielki, jak dzisiejszy tryumf. https://t.co/TzZk3D4Gev
— Jacek Karnowski (@JacekKarnowski) 6 stycznia 2018
Wpis był szeroko komentowany przez internautów, którzy postanowili przypomnieć wypowiedź małżonki Stocha, Ewy Bilan-Stoch. Ta w 2014 roku przyznała, że symbol, który znalazł się na kasku Kamila nie kojarzy się jej z katastrofą smoleńską.
Biało-czerwona szachownica na kasku kojarzyła mi się z siłą, z lataniem, a nie ze Smoleńskiem – powiedziała w 2014 roku w rozmowie z „Newsweekiem”.
Ewa Bilan-Stoch podkreśla, że pomysł na umieszczenie biało-czerwonej szachownicy na kasku naszego mistrza olimpijskiego powstał podczas sesji w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie i nie jest w najmniejszym stopniu odniesieniem do Smoleńska – czytamy w tekście opublikowanym na internetowej stronie tygodnika.
??? pic.twitter.com/QltAWlvExi
— Październikowa (@Pazdziernikowa) 6 stycznia 2018
źródło: Twitter/Jacek Karnowski, newsweek.pl
Fot. Wikimedia/Mika58, Ailura, Newsweek screen