Jeden z najlepszych piłkarzy XXI wieku, zdobywca Złotej Piłki w 2006 roku, Ronaldo de Assis Moreira, znany jako Ronaldinho Gaucho, podjął decyzję o zakończeniu kariery.
Ronaldinho, przez niektórych ekspertów uważany jest nawet za najlepszego piłkarza w historii świata. Jego bajeczne zagrania dla wielu były i dalej są jednymi z najlepszych w dziejach futbolu. Błyskotliwe akcje gdy przebiegał z piłką pół boiska i upokarzał Real Madryt, bramka w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Chelsea Londyn, czy bramka strzelona Anglii na Mundialu w 2002 roku przeszły do klasyki piłki nożnej. Był jedynym piłkarzem Barcelony, który od kibiców Realu na Santiago Bernabeu otrzymał owację na stojąco. O magii Ronaldinho można by było pisać długo. Tak naprawdę jednak żadne słowa nie są w stanie jej oddać, na to trzeba po prostu popatrzeć:
Ronaldinho karierę rozpoczął w Brazylijskim Gremio. W 2001 roku przeniósł się do Europy, a konkretnie do PSG, które w tym czasie nie było jeszcze potentatem, nie tylko w Europie, ale i we Francji, gdzie niepodzielnie panował Olympique Lyon. We Francji grał przez 2 lata, w międzyczasie zdobył Mistrzostwo Świata w 2002 roku, a następnie przeniósł się do odradzającej się po kryzysie Barcelonie. Pod wodzą Franka Rijkaarda stal się największą gwiazdą Dumy Katalonii, z którą odniósł największe sukcesy. Zdecydowanie najlepszym był tu rok 2006, kiedy to poprowadził Barcelonę do triumfu w Lidze Mistrzów oraz mistrzostwa Hiszpanii. Jego wysiłki zostały docenione przez piłkarską społeczność, a sam Ronaldinho uhonorowany najbardziej prestiżowym piłkarskim wyróżnieniem indywidualnym, czyli Złotą Piłką.
Czytaj także: Michał Pol gościł w domu Ronaldinho [FOTO]
Po tym sezonie jednak zaczął się powolny spadek formy zawodnika, który zawsze od treningu wolał zabawę, a szczególnie sambę. W 2008 przeniósł się do Milanu, gdzie dalej czarował, jednak coraz rzadziej. w 2011 wrócił do Brazylii, gdzie grał do końca poprzedniego sezonu.
Oprócz magicznych zagrań i słynnych zawodów, Ronaldinho zapamiętany zostanie z jeszcze jednego. Prawdopodobnie był ostatnim wybitnym piłkarzem, który piłki nożnej nie traktował jako pracę, ale jako dobrą zabawę. Z jego twarzy nigdy nie znikał uśmiech, wyjątkowo charakterystyczny, ze względu na specyficzne uzębienie. Zarówno uśmiech jak i magia jaką na boisku prezentował Ronaldinho Gaucho, zostanie na długo zapamiętana, a i na ich wspomnienie, niejednemu dzisiaj dwudziesto/trzydziestolatkowi łezka się w oku zakręci, gdy w szafce odgrzebie koszulkę z nazwiskiem Brazylijczyka. A jednym z nich niewątpliwie będzie autor tego artykułu…
źródło: Twitter
foto: wykop.pl