Czy można kupić piłkarza, który przez kilka kolejnych miesięcy nie będzie miał możliwości grać? Okazuje się, że tak. O ogromnej wpadce radomskiego klubu Radomiak jest dzisiaj niezwykle głośno.
Radomiak Radom to obecnie drużyna II ligi (hierarchicznie trzecia – po LOTTO Ekstraklasie i Nice I lidze). W ostatnim czasie głośno było o transferze w ich szeregi Portugalczyka Bruno Luza. Ostatecznie do niego doszło, jednak wkrótce okazało się, że zawodnik wiosną nie będzie mógł zagrać w barwach polskiej drużyny.
Wszystko z powodu niedopatrzenia w przepisach. Zawodnik w jednym sezonie może być wprawdzie zgłoszony przez trzy kluby, ale zagrać może jedynie w dwóch. A w przypadku Portugalczyka jest z tym problem. Oprócz gry w Rumunii, skąd przeszedł do Radomia, rozegrał w sierpniu jeszcze jedno spotkanie w Izraelu. Wygląda na to, że działacze radomskiego klubu nie dopatrzyli tego szczegółu, albo sądzili, że uda się w jakiś sposób obejść przepisy.
Czytaj także: LE: Finowie żądni sukcesów
Jak czytamy na stronie Radomiaka, Portugalczyk wyjechał już z Radomia. „Portugalczyk Bruno Luz, który w ubiegłym tygodniu podpisał kontrakt z Radomiakiem, wiosną nie będzie reprezentował barw naszego Klubu. Piłkarz w środę wyjechał z Radomia. 29-letni pomocnik w obecnym sezonie reprezentował barwy dwóch klubów i zgodnie z przepisami w trzecim klubie występować w tym sezonie już nie może. Luz zagrał w meczu sparingowym z Pilicą Białobrzegi i był to jak na razie pierwszy i ostatni występ tego zawodnika z barwach Radomiaka w tym półroczu” – czytamy.
Co teraz z karierą Portugalczyka? Okazuje się, że zawodnik wrócił do drużyny CS Luceafarul Oradea, gdzie obecnie może grać. W barwach klubu z Radomia zagra dopiero latem.