Do tragicznego zdarzenia doszło w rosyjskiej wsi Djakowka w Rosji. Uczestniczący w polowaniu myśliwy został śmiertelnie postrzelony przez… własnego psa.
W niedzielę Sergey Terekhov wraz ze swoim bratem udali się na polowanie. Wyprawa zakończyła się tragicznie, ponieważ mężczyzna do domu już nie wrócił. Zmarł w aucie swojego brata, po tym, gdy ten chciał odwieźć go do szpitala. Wcześniej został postrzelony z broni myśliwskiej.
I tu dochodzimy do sedna. Sprawcą tragicznego wypadku miał być bowiem… pies 64-letniego Terekhova. Według relacji brata zmarłego zwierzę zahaczyło o spust strzelby spoczywającej na kolanach myśliwego. Broń spoczywała na jego kolanach, ale lufa była wycelowana w jego brzuch – powiedział. Niestety, strzelba wypaliła śmiertelnie raniąc mężczyznę.
Lokalne media podają, że Terekhov był doświadczonym myśliwym. W polowaniach uczestniczył od kilkudziesięciu lat. Na miejscu nie odnaleziono śladów spożycia alkoholu, obaj mężczyźni byli trzeźwi.
Sprawą zajmuje się policja, która bada wersję przedstawioną przez brata zmarłego mężczyzny.
źródło: telegraph.co.uk
Fot. Pixabay