39-letni mężczyzna zabrał swojego 11-letniego syna na przejażdżkę autem i niewiele zabrakło, by doszło do tragedii.
W piątkowy wieczór funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli otrzymali wezwanie na miejsce wypadku, do którego doszło w położonym nieopodal Kożuchowie. Mężczyzna, który zgłaszał zdarzenie informował, że kierowca seata staranował ogrodzenie jego działki.
Gdy policjanci przybyli na miejsce okazało się, że kierującym pojazdem jest 39-letni mężczyzna. Wraz z nim na miejscu znajdował się jego 11-letni syn, który również jechał tym samym autem. Funkcjonariusze podjęli czynności służbowe. Poprosili 39-latka o okazanie prawa jazdy, a ten przyznał, że… go nie posiada.
Policjantów zaniepokoiło również jego zachowanie, które wskazywało na spożycie alkoholu. Funkcjonariusze udali się do radiowozu po alkomat, a następnie poprosili kierowcę o poddanie się badaniu. Gdy zobaczyli jego wynik byli w szoku. Okazało się, że mężczyzna wydmuchał 3 promile!
Pijany kierowca natychmiast trafił do aresztu, a jego syn został odwieziony do babci. Mężczyzna usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu oraz narażenia na niebezpieczeństwo dziecka znajdującego się pod jego opieką.
źródło: wp.pl
Fot. Pixabay