Nie ma wątpliwości, że e-sport przeżywa obecnie bardzo dobry czas i wiele wskazuje na to, że będzie się rozwijał coraz bardziej. Czy ma szansę „prześcignąć” w popularności tradycyjne dyscypliny? Głos w tej sprawie zabrał John Romero, współzałożyciel legendarnego studia id Software.
E-sport to dziedzina, która rozwija się w ekspresowym tempie. Jeszcze niedawno nie było szans, by pojawiał się w mediach, tymczasem dziś mówi się o nim coraz głośniej, zyskuje zainteresowanie, a co za tym idzie sponsorów. W grę wchodzą coraz większe pieniądze, więc trudno się dziwić, że liczba zawodników i fanów rośnie.
W jednym z wywiadów głos w sprawie rozwoju e-sportu zabrał John Romero, współzałożyciel studia id Software. W latach 90. to właśnie jego studio wyprodukowało takie klasyki, jak Doom, Quake oraz Wolfenstein 3D, które z pewnością doskonale znają osoby zainteresowane tematyką gier. Jak podkreślił Romero, duże zasługi dla rozwoju e-sportu ma między innymi stałość sprzętu. Wcześniej kolejne produkcje wymuszały wymianę sprzętu praktycznie co chwilę. Dzisiejsza technologia daje możliwość, by gracz na jednym sprzęcie grał w tą samą grę przez wiele lat, a co za tym idzie, doszedł w niej do naprawdę doskonałej formy.
Czy jednak e-sport ma szansę prześcignąć popularnością tradycyjne dyscypliny? Współtwórca id Software nie ma co do tego wątpliwości. – Uważam, że e-sport jest super, zyskuje coraz więcej widzów i jestem pewien, że w pewnym momencie prześcignie tradycyjne dyscypliny. Jego atutem jest dostępność – kibic e-sportu może w każdym momencie obserwować w Internecie rozgrywki na najwyższym poziomie, często z perspektywy pierwszej osoby – mówił.
Czytaj także: O Polkach i śniadych książętach, moim zdaniem
Czytaj także: Damian Janikowski chwali Artura Szpilkę. „Szybko bije, bez kitu”