Beata Szydło zareagowała na artykuł napisany przez Renatę Grochal z „Newsweeka”. Była premier odniosła się swojego stanu po rekonstrukcji oraz zarzucanego poszczucia psem dziennikarki. Jak wygląda wersja drugiej strony?
Beata Szydło jest „przybita i rozgoryczona” po rekonstrukcji – taki obraz wyłania się z artykułu autorstwa Renaty Grochal. Dziennikarka „Newsweeka” pojechała w rodzinne strony byłej premier, żeby skontaktować się z ludźmi z jej otoczenia. Z niektórymi osobami udało się porozmawiać, jednak z Edwardem Szydło – mężem Beaty Szydło – już nie.
Z tekstu wynika, że gospodarz początkowo odmawiał rozmowy, a po pewnym czasie, postawił na bardziej zdecydowaną odpowiedź. „Gdy uznaje, że jestem zbyt namolna i zadaję za dużo pytań, otwiera bramę i wypuszcza owczarka niemieckiego” – pisze autorka.
Wymiana zdań z Beatą Szydło
Pod wpisem, w którym autorka umieściła link do artykułu i krótki opis, swój komentarz dodała Beata Szydło. „Pani Redaktor Szanowna, dziękuję za troskę o mnie i moją rodzinę. To doprawdy wzruszające. To, co Pani pisze pozostawiam bez komentarza, bo na komentarz nie zasługuje. Pozdrawiam i życzę dobrej niedzieli. A nasz pies swobodnie biega sobie po naszym podwórku, bo kochamy zwierzęta” – napisała była premier.
Czytaj także: Mąż Beaty Szydło poszczuł psem dziennikarkę \"Newsweeka\"? \"Uznał, że jestem zbyt namolna\
Pani Redaktor Szanowna, dziękuję za troskę o mnie i moją rodzinę. To doprawdy wzruszające. To, co Pani pisze pozostawiam bez komentarza, bo na komentarz nie zasługuje. Pozdrawiam i życzę dobrej niedzieli. A nasz pies swobodnie biega sobie po naszym podwórku, bo kochamy zwierzęta
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 4 lutego 2018
Grochal nie dała jednak za wygraną i postanowiła odpowiedzieć. Dziennikarka najpierw podziękowała za szybką reakcję na opublikowany fragment tekstu. Przyznała również, że tekst nie jest dowodem „troski”, tylko „opisem sytuacji”.
„A przy okazji, skoro już się Pani odezwała po dwóch tygodniach próśb, to zapytam czy szczucie dziennikarza psem jest jakimś nowym zwyczajem w PiS?” – zapytała w drugim wpisie. Po chwili doczekała się odpowiedzi.
„Hm, jakby tu Pani jasno odpowiedzieć? Rozgoryczona i przybita, chyba nie jestem w stanie KSRM działa, ja mam się świetnie i nawet takie rewelacje, które Pani o mnie pisze nie są w stanie mnie przybić i traktuję je jako całkiem zabawne pozdrawiam ciepło jeszcze raz”- napisała Szydło.
Hm, jakby tu Pani jasno odpowiedzieć? Rozgoryczona i przybita, chyba nie jestem w stanie? KSRM działa, ja mam się świetnie i nawet takie rewelacje, które Pani o mnie pisze nie są w stanie mnie przybić i traktuję je jako całkiem zabawne?pozdrawiam ciepło jeszcze raz
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 4 lutego 2018