Adam Andruszkiewicz skomentował wystąpienie posłanki PO, Małgorzata Chmiel, która porównała powołanie Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej z… Instytutem Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Potrzebny jest psycholog – napisał poseł „Wolnych i Solidarnych”.
Podczas wczorajszego posiedzenia Sejmu posłowie przyjęli ustawę o Instytucie Współpracy Polsko-Węgierskiej. Jego celem ma być przekazywanie młodym Polakom informacji na temat znaczenia przyjaźni pomiędzy naszym krajem a Węgrami. Instytut ma również za zadanie wzmocnić współpracę i umożliwić nawiązywanie kontaktów, zwłaszcza w dziedzinie kultury i sportu. Za przyjęciem ustawy głosowało 269 posłów, przeciw 153 posłów, 11 wstrzymało się od głosu.
Głosowanie zostało poprzedzone dyskusją, w trakcie której głos zabrała m.in. Małgorzata Chmiel z PO. Posłanka wypowiedziała słowa, które zaskoczyły i oburzyły część parlamentarzystów. Kiedyś, za czasów słusznych minionych, mieliśmy Instytut Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, teraz – na wzór – państwo idąc w tym kierunku, z wielkim sentymentem do PRL-u powołujecie Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej – wypaliła Chmiel z sejmowej mównicy.
Czytaj także: Sejm za powołaniem Instytutu Europy Środkowej
Wypowiedź przedstawicielki PO była szeroko komentowana w sieci. Swoje stanowisko w całej sprawie przedstawił m.in. Adam Andruszkiewicz, który stwierdził, że przysłuchując się wystąpieniu posłanki Chmiel doszedł do wniosku, że w Sejmie przydałby się… psycholog.
Posłanka PO porównała właśnie budowę Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej do…instytucji przyjaźni polsko-radzieckiej. W Sejmie RP, prócz sklepu i stołówki, potrzebny jest również psycholog – napisał w serwisie Twitter.
Posłanka PO porównała właśnie budowę Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej do…instytucji przyjaźni polsko-radzieckiej. W Sejmie RP, prócz sklepu i stołówki, potrzebny jest również psycholog.
— Adam Andruszkiewicz (@Andruszkiewicz1) 8 lutego 2018
źródło: niezalezna.pl, Twitter, sejm.gov.pl
Fot. flickr.com/P. Tracz / KPRM