Konkurs indywidualny na Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu przyniósł za sobą mnóstwo emocji. Niestety, wygląda na to, że główną rolę zagrały dziś warunki, które były niezwykle loteryjne.
W konkursie na skoczni normalnej najlepiej spisali się Kamil Stoch i Stefan Hula, którzy zajęli odpowiednio czwarte i piąte miejsce. Pozostawia to pewien niedosyt, ponieważ po pierwszej serii Hula był pierwszy, a Stoch drugi. Niestety, w drugim skoku trafili oni na słabe warunki, co więcej, wiele wskazuje na to, że Stefanowi Huli odjęto zdecydowanie za dużo punktów za wiatr.
Sam Kamil Stoch przyznał w wywiadzie, że był przekonany, iż Stefan Hula po swoim skoku otrzyma medal. Stało się jednak inaczej. – Byłem pewny, że Stefan sięgnie po srebro. Nie wiem jak te punkty zostały policzone, bo nie miał aż tak korzystnych warunków. Na temat słuszności przeprowadzenia zawodów w taką pogodę i postawy sędziów nie będę się wypowiadał. Nie zmienię tego i nie chcę o tym dyskutować – mówił.
Czytaj także: Mocny komentarz Stocha po konkursie olimpijskim. \"Nie wiem jak te punkty zostały policzone\
Adam Małysz: „Konkursu nie powinno być”
Sprawę rozegrania konkursu olimpijskiego skomentował również Adam Małysz. Zdaniem Orła z Wisły, konkurs dzisiaj w ogóle nie powinien mieć miejsca. – Nie da się tego jakoś wytłumaczyć logicznie. Jedynie tym, że tego konkursu w ogóle nie powinno dzisiaj być przy tych warunkach, które były. Widzieliśmy jak zawodnicy schodzili, wchodzili, później na koniec już na siłę to puszczali – powiedział.
Adam Małysz odniósł się też do kwestii odjęcia dużej ilości punktów za wiatr po skoku Stefana Huli. – Też nie chce mi się wierzyć, ze trzech ostatnich zawodników miało te same przeliczniki jeśli chodzi o wiatr – powiedział.
Adam Małysz nie gryzł się dzisiaj w język❗ Całą rozmowę obejrzycie tutaj ➡ https://t.co/O9fncQivgL #igrzyska18 #skokitvp #skijumpingfamily pic.twitter.com/sU9NEnl5ZV
— TVP Sport (@sport_tvppl) 10 lutego 2018