Do nietypowego zdarzenia doszło podczas olimpijskiego konkursu saneczkarzy w Pjongczangu. Polak, Mateusz Sochowicz, zgubił maskę chroniącą twarz. Zawodnik nie wycofał się ze startu i… zjechał bez niej. Coś nieprawdopodobnego – relacjonował komentator TVP Sport.
Mateusz Sochowicz osiągał dobre wyniki podczas treningów przed głównymi zawodami, czym rozbudził nadzieje polskich kibiców. Niestety, startu w olimpijskim konkursie nie będzie wspominać najlepiej. Polak uplasował się bowiem dopiero na 27. pozycji.
Jego występ zostanie jednak zapamiętany na długo. Wszystko ze względu na fakt, iż Sochowicz pokonał tor… bez maski chroniącej twarz. Okazało się, że młody zawodnik zgubił ją chwilę wcześniej. Gdy pojawił się na rozbiegu, maski już nie było.
Nie mogli w to uwierzyć komentatorzy TVP Sport, którzy relacjonowali zawody dla polskich kibiców. Patrzę, że coś się wydarzyło. Coś nieprawdopodobnego. Nie wiem, co się wydarzyło, ale zdenerwowanie jest duże. Coś się stało, Mateusz jedzie bez maski – powiedział jeden z nich nie kryjąc zaskoczenia całą sytuacją.
Komentatorzy nie ukrywali, że brak maski może mieć duży wpływ zarówno na wynik, jak i bezpieczeństwo zawodnika. Ich słowa potwierdziły się chwilę później, gdy Sochowicz podczas ślizgu dwukrotnie odbił się od ścianek toru. Oj, oj, oj! Tak podejrzewałem, że brak tej maski spowoduje problemy na torze – mówił komentator w momencie, gdy Polak uderzał w ściany.
Po zakończonym ślizgu Polak natychmiast zaczął przecierać oczy, co jedynie potwierdzało, iż zjazd bez maski nie był najlepszym pomysłem. Zresztą, zobaczcie sami.
Prawie 130 km/h lodową rynną… bez maski❗? I co, Polak nie da rady? Mateusz Sochowicz! ???
Wszystko o biało-czerwonych na #igrzyska18 tu ➡ https://t.co/XQnxLPvHW3 pic.twitter.com/aUW2da12nx
— TVP Sport (@sport_tvppl) 11 lutego 2018
źródło: TVP Sport