Krzysztof Wielicki w rozmowie z TVN24 przyznał, że obawia się o los Denisa Urubki, który w poniedziałek prawdopodobnie będzie atakował szczyt K2. Wszystko przez prognozy pogodowe, zgodnie z którymi jutro po południu ma wiać silny wiatr. Przewidywane są również opady śniegu.
Informacja o samodzielnym ataku szczytowym Denisa Urubki wywołała niemałą konsternację. Wiele wskazuje na to, że rosyjski alpinista postanowił sam wejść na szczyt K2 jeszcze przed końcem lutego. Cała wyprawa planowała bowiem, by atak szczytowy nastąpił przed 20 marca, natomiast Urubko niejednokrotnie podkreślał, że dla niego możliwość zdobycia K2 zimą kończy się wraz z końcem lutego.
W niedzielę (25 lutego) z bazy wyszedł kolejny zespół, Marek Chmielarski oraz Artur Małek, którego celem będzie aklimatyzacja w obozie C3 na wysokości 7200 m n.p.m. Równocześnie mają oni też zabezpieczać próbę Urubki. Himalaiści doszli dziś do C1, gdzie zostali na biwak. Szybsze tempo utrudnił nocny opad śniegu i mocniejszy wiatr w ciągu dnia.
Powyżej 7000 m wieje już bardzo mocno, 70-80 km/h. Przy takiej prędkości wiatru wspinaczka jest niemożliwa – powiedział szef komitetu organizacyjnego ekspedycji Janusz Majer.
Krzysztof Wielicki zaniepokojony prognozami
Krzysztof Wielicki stwierdził, że boi się o los Urubki i wierzy, że himalaista podejmie decyzję o zejściu i dołączeniu do zespołu.
W jutrzejszym dniu, w którym będzie próbował atakować szczyt, po południu psuje się pogoda i martwię się bardzo o zejście, dlatego, że jak przyjdzie zachmurzenie, a ma być opad śniegu i silny wiatr, wracając ze szczytu można się kompletnie zgubić – powiedział.
W zachmurzeniu nic nie widać, można nie trafić, wielu kolegów miało problemy, w tym miejscu – dodał.
Pomijam już to, że nieładnie postąpił, ja się po prostu o niego boję, ale wierzę, że podejmie właściwą decyzję i zdecyduje się zejść – wyznał Wielicki.
„Nie sądziłem, że do tego dojdzie”
Wielicki już wcześniej krytykował decyzję Denisa Urubko o samotnej wspinaczce. Okazało się, że przy spotkaniu w obozie 1 z zespołem Maciej Bedrejczuk – Marcin Kaczkan (który spędzą tam noc) Denis odmówił rozmowy radiowej z Wielickim oraz wzięcia ze sobą radiotelefonu
Znam Denisa od wielu lat, jesteśmy przyjaciółmi. Nie sądziłem, że do tego dojdzie. Przede wszystkim największy, taki może nie żal, ale zaskoczenie polegało na tym, że Denis idąc do góry został zatrzymany przez nasz zespół w obozie pierwszym, bo chciałem z nim porozmawiać, i powiedział kolegom, że nie będzie ze mną rozmawiał. I to w takim aspekcie osobistym mnie zabolało – powiedział Wielicki w rozmowe z TVP Info.
Dodał również, że obecnie nie ma żadnego kontaktu z Denisem Urubką, który odmówił wzięcia ze sobą radiotelefonu.
Plany na najbliższe dni
Jutro wszyscy mają iść do góry. W planach, oprócz “wyprawowych” zadań, jest również zabezpieczenie próby Denisa. Może to być jednak niezwykle utrudnione, nie tylko ze względu na dystans jaki dzieli wspinaczy, ale przede wszystkim z braku komunikacji z Denisem Urubko.
Źródło: Wprost.pl, wMeritum.pl