Dramatyczne odkrycie w Poznaniu rzuciło zupełnie nowe światło na kwestię wybuchu, do którego doszło w tamtejszej kamienicy. Wśród gruzów znaleziono ciało kobiety, na którym wycięto napis „za zdradę”.
Do wybuchu gazu w poznańskiej kamienicy doszło w niedzielę. W wyniku tragicznego zdarzenia zginęło pięć osób, a ponad 20 zostało rannych. Wśród śmiertelnych ofiar znajdowała się kobieta, której ciało bez głowy odnaleziono w kamienicy, a później głowę pod gruzami. Na ciele kobiety wycięto napis „za zdradę”.
Cała sytuacja spowodowała, że pojawiła się hipoteza, iż wybuch w kamienicy nie był wypadkiem, ale celowym działaniem. Historię kobiety i jej męża przybliża portal gloswielkopolski.pl. Jak informuje w rozmowie z serwisem jeden z lokatorów, między małżonkami dochodziło do kłótni. – Małżonkowie się kłócili, awantury były jak w każdym małżeństwie. Rok temu wyjechał do pracy w Anglii. Ona dawała mu szansę, by się poprawił. Nie dogadywali się – mówił.
Jak informuje portal, kobieta zmusiła męża do wyprowadzki po tym, jak na początku stycznia spowodował wypadek, w wyniku którego ucierpiał ich syn. Chłopiec wciąż jest w trakcie rehabilitacji. Kobieta zmieniła zamki, a jakiś czas później związała się z kolejnym mężczyzną. Pracował on w Anglii i w dniu tragedii kobieta miała do niego lecieć. Prawdopodobnie jednak dzień wcześniej między małżonkami znów doszło do awantury. Więcej informacji w sprawie nie ma.
Czytaj także: Poznań: Wybuch kamienicy z morderstwem w tle. Tomasz J. usłyszał zarzuty
Wiadomo jedynie, że w dniu eksplozji do mieszkania przyszła koleżanka kobiety wraz z mężem, by zaopiekować się psami. Sądzili oni, że kobieta jest już w samolocie. Próbowali wejść do mieszkania, ale nie mogli otworzyć drzwi. Ostatnią rzeczą, którą pamięta mężczyzna jest to, że wraz z małżonką znajdowali się przed drzwiami mieszkania. Odzyskał świadomość w drodze do szpitala, ponieważ doznał ciężkich obrażeń w wyniku eksplozji. Niestety, jego żona zginęła.
Czytaj także: Poznaliśmy wstępną przyczynę śmierci Piotra Kijanki