Do zabawnej sytuacji doszło przed emisją dzisiejszego wydania programu sportowego Cafe Futbol. Prowadzący Mateusz Borek został zbyt wcześnie wpuszczony na antenę, przez co Polacy usłyszeli jego przekleństwo, które rzucił w stronę gości.
Do nietypowej sytuacji doszło podczas emisji dzisiejszego wydania Cafe Futbol, programu, w którym prowadzący Mateusz Borek oraz zaproszeni przez niego goście komentują wydarzenia minionego tygodnia w piłce nożnej. Wpadkę zaliczył najprawdopodobniej dźwiękowiec, który pospieszył się i zbyt wcześnie wprowadził Borka na antenę. Dziennikarz wypowiedział słowa uważane powszechnie za wulgarne. No to jedziemy ku**a – rzucił w stronę pozostałych uczestników programu.
#cafefutbol pic.twitter.com/bq9I1dgXaU
Czytaj także: Co się stało podczas emisji Cafe Futbol w Polsat Sport? Tomasz Hajto nagle opuścił studio! [WIDEO]
— Grzegorz Żochowski (@bialasqq) 11 marca 2018
Nagranie rozbawiło internautów, którzy ochoczo je komentowali.
Puściłem swojej mamie. Powiedziała, że pasowałoby na stałe. ?
— Juliusz Grabowski (@JuliusGrabowski) 11 marca 2018
Głos zabrał również Hubert Malinowski, dziennikarz TVP Bydgoszcz. Przede wszystkim to jego błąd i brawura jako prowadzącego! Jedenaste przykazanie: Na czołówce nigdy się nie odzywaj, bo nie wiesz kiedy dźwiękowiec hebel podniesie! – napisał, a jego wpis umieszczony w serwisie Twitter… polubił Mateusz Borek dając tym samym do zrozumienia, że zgadza się z jego zdaniem.
Przede wszystkim to jego błąd i brawura jako prowadzącego!
Jedenaste przykazanie: Na czołówce nigdy się nie odzywaj, bo nie wiesz kiedy dźwiękowiec hebel podniesie!— HUBERT A. Malinowski (@HAMalinowski) 11 marca 2018
To nie pierwsza sytuacja, gdy Borkowi zdarza się przekląć na wizji. Dwa lata temu informowaliśmy o zdarzeniu, które miało miejsce podczas komentowanego przez niego ćwierćfinału Pucharu Polski pomiędzy Wisłą Kraków a Lechem Poznań. Borek komentował mecz Wisła-Lech dla swojej macierzystej stacji Polsat Sport. W pewnym momencie pan Mateusz tak poświęcił się analizie decyzji sędziego liniowego w kwestii spalonego, że… zapomniał, iż komentuje mecz w ogólnopolskiej telewizji. Mówiąc wprost, czołowy polski komentator siarczyście zaklął. Sędzia musiał to widzieć, k****! – powiedział Borek – pisaliśmy wówczas.
źródło: Twitter, Cafe Futbol
Fot. Twitter/Grzegorz Żuchowski