Przed nami weekend z Pucharem Świata na mamuciej skoczni w Planicy. Tradycyjnie już właśnie tam zakończy się cały sezon, a Kamil Stoch odbierze Kryształową Kulę. Dla Telewizji Polskiej oznacza to jednocześnie zakończenie licencji na transmisję skoków narciarskich.
Skoki narciarskie nie w TVP? Tego raczej nikt sobie nie wyobraża. Telewizja Polska odkąd Adam Małysz zaczął odnosić sukcesy niezmiennie transmituje zawody skoków narciarskich. Okazuje się jednak, że wraz z zakończeniem tegorocznego Pucharu Świata kończy się czteroletnia licencja TVP na pokazywanie skoków.
Na kolejne sezony wyłączne prawa do transmisji posiada Eurosport. Jednak zgodnie z decyzją Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, skoki narciarskie muszą być transmitowane na otwartym kanale. Francuska telewizja będzie więc musiała pomyśleć o sublicencji. Wiele wskazuje na to, że zdecyduje się na współpracę właśnie z Telewizją Polską.
Jak dowiedział się nieoficjalnie Sport.pl, rozmowy w sprawie pozyskania sublicencji dla TVP od Eurosportu są już na zaawansowanym etapie. Jak powiedział redaktor naczelny Eurosportu, Adam Widomski, stacja jest zadowolona ze współpracy. – Jeszcze jest za wcześnie by o tym mówić, to są kwestie biznesowe, których na razie nie chcę poruszać. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z Telewizją Polską, z którą współdziałamy od dłuższego czasu. Oczywiście są przepisy, które wymuszają zastosowanie pewnych rozwiązań i my się do nich oczywiście zastosujemy – mówił.
Wiele wskazuje więc na to, że od przyszłego sezonu w dalszym ciągu widzowie będą mogli oglądać Kamila Stocha i pozostałych Biało-Czerwonych w Telewizji Polskiej. A patrząc na wyniki oglądalności, TVP z pewnością będzie do tego dążyła. Ostatni konkurs z cyklu Raw Air w Vikersund zgromadził przed telewizorami aż 7,4 miliona widzów, z czego 6,4 miliona oglądało transmisję w TVP a milion na antenie Eurosportu. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników oglądalności. To są liczby, których nie trzeba interpretować. One mówią same za siebie. Oglądalność skoków wzrosła o kilkadziesiąt procent w porównaniu do poprzedniego roku. Oczywiście jest to też związane z tym, że były igrzyska. Sukcesy Kamila Stocha czy Dawida Kubackiego też zrobiły swoje – powiedział.
Czytaj także: Będzie kolejna próba zimowego zdobycia K2? Pojawił się nowy pomysł