Australijscy naukowcy w grudniu 2017 roku wyruszyli, by zbadać Totten – jeden z najważniejszych lodowców na Antarktydzie. Teraz podzielili się niepokojącymi rezultatami swoich badań.
Naukowcy z grupy Australian Antarctic Division spędzili na lodowcu Totten osiem tygodni. Lodowiec został dokładnie zbadany za pomocą technologii sejsmicznej. Jak wyjaśnia prof. Paul Winberry z Centralnego Uniwersytetu Waszyngtońskiego, technika ta oparta jest na falach dźwiękowych. – Generujemy fale dźwiękowe. Schodzą one w dół, a wtedy słyszymy echo pochodzące z dużych nieciągłości wewnątrz Ziemi – powiedział.
Badania tą techniką przyniosły niepokojące rezultaty. Początkowo sądzono, że lodowiec Totten spoczywa w dużej mierze na skale. Teraz okazało się, że praktycznie pływa on po oceanie. Jest przez to o wiele bardziej podatny na kwestie zmian klimatycznych, co może skutkować ociepleniem wód w oceanach.
Za sprawą większego dostępu wody, w przypadku ocieplenia lodowiec znacznie szybciej może się roztopić. Jak katastrofalne może to przynieść skutki? Jak wyjaśniają naukowcy, stopienie tak ważnego lodowca może oznaczać podniesienie wód oceanu aż o około trzy metry. Z całą pewnością skutkowałoby to zalaniem części nadmorskich terytoriów na naszej planecie. – Totten jest jednym z najważniejszych lodowców na Antarktydzie, a może nawet na świecie, ponieważ wpływa na zmniejszanie się pokrywy lodowej Antarktydy. W przyszłości może to doprowadzić do kilkumetrowego wzrostu poziomu morza – powiedział dr Ben Galton-Fenzi, który dowodził naukowcami.