Do szokującego odkrycia doszło w barze prowadzonym przez Chińczyków w Wólce Kosowskiej pod Warszawą. Wezwani przez sąsiadów policjanci zawiadomili sanepid i aktywistów z fundacji Animal Rescue Polska. Nad lokalem rozwieszone było mięso, a na zapleczu znaleziono zwłoki psa. Drugi był jeszcze żywy.
Nalot na prowadzony przez Chińczyków orientalny bar w Wólce Kosowskiej miał miejsce w sobotę. Jednak dopiero dzisiaj na stronach fundacji pojawiły się bardziej szczegółowe informacje na temat makabrycznego znaleziska jakiego dokonano na zapleczu. Do interwencji wezwała nas policja. Powodem było wiszące nad budką mięso i doniesienie sąsiadów – mówi o2 Dawid Fabjański z fundacji.
Podczas kontroli, w pomieszczeniu na tyłach baru znaleziono martwego psa. W tym samym miejscu przebywała żywa jeszcze suczka tej samej rasy. Zwierzęta znajdowały się w skandalicznych warunkach. Inspektorzy zabrali ze sobą zwłoki psa, by przeprowadzić badania patomorfologiczne. Również żywy pies został stamtąd zabrany i przekazany innym opiekunom.
Funkcjonariusze policji prowadzą dochodzenie mające na celu wyjaśnienie, czy dochodziło do znęcania się nad zwierzętami. Oprócz tego własne dochodzenie rozpoczął również sanepid i powiatowy lekarz weterynarii. Do badania zostały pobrane próbki mięsa wiszącego nad barem, by sprawdzić, z jakiego zwierzęcia pochodzi. Resztę „zapasów” zutylizowano. Właściciele budki zapłacili na miejscu tysiąc złotych mandatu. Czy kara będzie większa, okaże się po policyjnym śledztwie.
Źródło: o2.pl
Fot.: animalrescuepoland.wordpress.com (screen)