Długie kolejki do lekarzy to domena nie tylko polskiej służby zdrowia. W szpitalu Bruno Born, położonym w brazylijskim Rio do Sul pewien mężczyzna wpadł w szał z powodu długiego oczekiwania w kolejce. Posunął się nawet do desperackiego kroku i podpalił placówkę. Wszystko nagrały kamery monitoringu.
Świadkowie potwierdzili, że mężczyzna spędził na szpitalnym korytarzu co najmniej dwie godziny. Miał oczekiwać na syna, który najprawdopodobniej odbywał w tym czasie wizytę u lekarza. Jego zdenerwowanie długim czekaniem narastało. Złożył nawet skargę w recepcji. Ta nie przyniosła jednak żadnych skutków.
Mężczyzna wpadł w szał. Opuścił szpital i po krótkim czasie powrócił z butelką benzyny. Poinformował wszystkich pacjentów co zamierza zrobić i poprosił ich, aby opuścili placówkę. Gdy tak zrobili, desperat wylał benzynę w recepcji i podpalił. Wszystko nagrały kamery monitoringu.
Po wszystkim sam zawiadomił policję i przyznał się do swojego czynu. W związku z dużą skalą zniszczeń w budynku, placówka została zamknięta na czas nieokreślony. Pacjenci zostali skierowani do pobliskich szpitali.
Czytaj także: Nie ma niewoli! - rocznica urodzin gen. Fieldorfa ps. \"Nil\
Źródło: se.pl
Fot.: YouTube/AroundThe World