Z całą pewnością nie takiego początku rozmowy z posłem Platformy Obywatelskiej, Grzegorzem Furgo spodziewał się prowadzący „Wiadomości” Krzysztof Ziemiec. Wszystko za sprawą zestawienia, jakie przed świętami ukazało się w programie informacyjnym Telewizji Polskiej.
Cała sprawa dotyczy nagród, jakie przyznawała sobie i członkom rządu premier Beata Szydło. Jakiś czas temu okazało się, że w ciągu dwóch lat rządów Beata Szydło przyznała sobie i członkom rządu nagrody w wysokości 1,5 miliona złotych. Spotkało się to z naprawdę dużym niezadowoleniem Polaków, co zdecydowanie widać również w sondażach.
Dla zwolenników partii rządzącej „rozwiązaniem” miało być zestawienie tej liczby z nagrodami za rządów koalicji PO-PSL. „Wiadomości” poinformowały, że Donald Tusk i Ewa Kopacz członkom swojego rządu przyznali nagrody w wysokości 626 milionów złotych. Przy takiej kwocie nagrody przyznane przez premier Szydło wydają się znikome. Problem w tym, że suma ponad 600 milionów złotych to kwota nagród, jaka za rządów koalicji PO-PSL została przyznana nie członkom rządu, ale wszystkim urzędnikom. Różnica jest więc znacząca.
Jak informował jakiś czas temu „Fakt”, Donald Tusk w ciągu sześciu lat rządów praktycznie nie przyznawał nagród. W latach 2010-2015 otrzymali je tylko trzej członkowie rządu – Igor Ostachowicz, Paweł Graś i Tomasz Arabski, a nagrody wynosiły łącznie 38 tysięcy złotych.
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
Przeprosiny w „Wiadomościach”?
Sprostowania w sprawie zestawienia domagała się Platforma Obywatelska, jednak bezskutecznie. W programie „Gość Wiadomości” do sprawy postanowił odnieść się poseł PO, Grzegorz Furgo. Gdy Krzysztof Ziemiec zapytał go o zadowolenie opozycji z sukcesu rządu, jakim jest niski deficyt, ten stwierdził, że najpierw wszystkim należą się przeprosiny. – Ale najpierw, panie redaktorze: magiczne słowo „przepraszam”. „Przepraszam” dla widzów za bardzo złą manipulację, którą zrobiliście przed świętami z sondażem w kwestii przyznawania nagród. Podaliście, że PO przyznała sobie 600 milionów złotych nagród. To jest nieprawda – powiedział.
Prowadzący program, Krzysztof Ziemiec, był wyraźnie skonsternowany całą sytuacją. Wyjaśnił on, że nie jest ostatecznym adresatem słów posła PO. – Przyjmuję te uwagi, ale nie ja jestem ich ostatecznym adresatem – powiedział.
Grzegorz Furgo odpowiedział na to, że prowadzący „firmuje to”.
Czytaj także: Ujazdowski zostanie prezydentem Wrocławia? Znamy wyniki pierwszego sondażu