Nie od dziś wiadomo, że media społecznościowe niejednokrotnie przedstawiają raczej wykreowaną niż prawdziwą rzeczywistość. O kosztach budowania swojego wizerunku w Internecie boleśnie przekonała się 26-letnia Amerykanka, Lissette Calveiro.
Calveiro jakiś czas temu rozpoczęła swoją karierę na Instagramie. Po rozpoczęciu praktyk studenckich i przeprowadzce z Miami do Nowego Jorku zaczęła w serwisie społecznościowym prezentować elementy wystawnego życia. Udostępniała zdjęcia w drogich ubraniach i na rajskich plażach. Jej profil obserwowała już kilkadziesiąt tysięcy fanów, których Lissette Calveiro stała się swojego rodzaju niewolnikiem.
Amerykanka chciała w dalszym ciągu pokazywać wykreowaną przez siebie rzeczywistość, a jednocześnie nie miała na to środków. Zaczęła się więc zadłużać udostępniając kolejne zdjęcia między innymi z podróży. Odwiedziła nie tylko Las Vegas, Los Angeles czy Bahamy, ale także Afrykę i Europę. Wszystko miało jeden cel – dalsze kreowanie swojego wizerunku w mediach społecznościowych.
Czytaj także: Afera i publiczne pranie brudów. DJ Tuniziano o kulisach wyrzuceniu go z Wielkie Joł [WIDEO]
Niestety, w końcu Lissette Calveiro musiała boleśnie przekonać się o kosztach wystawnego życia. Gdy dostała pracę na Manhattanie, dług na jej karcie kredytowej wynosił 10 tysięcy dolarów. Kobieta musiała znacznie ograniczyć budżet i nauczyć się oszczędności. Po ponad roku wyszła na prostą, ale przyznaje, że żałuje niepotrzebnie wydanych pieniędzy.
Czytaj także: Podlaskie: Stado żubrów wypuszczone na wolność