Strażacy z Nowego Sącza informują o nietypowej interwencji. Mieli za zadanie wydostać z „pułapki” krowę. Ważące około 500 kg zwierzę wpadło do zbiornika na podwórku. Z pozoru proste zadanie sprawiło im sporo problemów…
W sobotę, 7 kwietnia, przy ulicy Towarowej w Nowym Sączu miał miejsce wypadek z udziałem krowy. Jak podaje portal Sądeczanin, przybyli na miejsce strażacy zastali zwierzę w środku silosa wypełnionego kiszonką. Niestety krowa znalazła się na tyle głęboko, że nie była w stanie wyjść o własnych siłach.
Właściciel zwierzęcia nie widział jednak potrzeby wzywania straży. Jego zdaniem wystarczyło tylko nasypać do zbiornika odpowiednią ilość słomy, a krowa w końcu sama wyjdzie. Jednak sąsiedzi nie byli takimi optymistami i postanowili zadzwonić po strażaków.
Czytaj także: „Jastrząb” i „Żelazny” – bracia wyklęci, legendy antykomunistycznego podziemia Lubelszczyzny (biografia)
W akcji brało udział, aż dwanaście osób oraz trzy wozy strażackie. Strażacy wyciągnęli krowę za pomocą specjalnych pasów, oraz… drzwi. Na zdjęciach opublikowanych przez PSP Nowy Sącz widać przebieg akcji.
„Bez naszej pomocy nie udałoby się krowy wyciągnąć” – przekonuje jeden ze strażaków.