Prawdziwy horror przeżyli pasażerowie taniej linii lotniczej Southwest Airlines. Podczas lotu z Nowego Jorku do Dallas doszło do wybuchu silnika, który rozbił okno i uszkodził kadłub maszyny. W wyniku tragedii zginęła jedna osoba.
Relację z całego zdarzenia zdawał na Facebooku jeden z pasażerów maszyny, Marty Martinez.
Mężczyzna przyznał, że po tym gdy doszło do wybuchu silnika, który wybił okno w samolocie (początkowo pasażerowie relacjonowali to jako „wybuch okna”), „wszędzie była krew”. Okazało się, że eksplozja zabiła jedną osobą. Stacja CBS News ustaliła, że chodzi o Jennifer Riordan, mężatkę, matkę dwójki dzieci, która pracowała w firmie Wells Fargo w Nowym Meksyku. W wyniku tragicznego zdarzenia rannych zostało także siedem innych osób.
Po prostu pamiętam, jak trzymałam rękę mego męża, a my po prostu modliliśmy się, modliliśmy i modliliśmy się – opowiada pasażerka samolotu. Myślałam o moich córkach. Myślałam, że chce je jeszcze zobaczyć – mówi kobieta.
Inni podróżni relacjonują, że w pewnym momencie usłyszeli potężny huk, a po chwili z sufitu spadły maski tlenowe. Wszyscy płakali i byli zdenerwowani – opowiada jedna z kobiet. Było tam jednak kilku pasażerów, którzy byli silni i krzyczeli do innych „wszystko w porządku! wszystko w porządku!” – dodaje.
Po chwili przez okno do wnętrza samolotu dostały się kłęby dymu, które utrudniały oddychanie.
Po wybuchu piloci natychmiast podjęli decyzję o awaryjnym lądowaniu. Gdy zbliżali się do płyty lotniska w Filadelfii na pokładzie samolotu wybuchła panika, ludzie byli pewni, że maszyna rozbije się. Gdy pilotom udało się szczęśliwie wylądować pasażerowie nie potrafili ukryć radości. Płakali ze szczęścia.
Prezes linii lotniczych Southwest Airlines przyznał, że firma rozpocznie rozszerzone procedury kontroli floty.
Według analizy przeprowadzonej przez ekspertów wynika, iż podczas lotu jena z łopatek wentylatora silnika oderwała się od piasty. To z kolei doprowadziło do uszkodzenia całego silnika, a wybuch był na tyle silny, iż wybił okno w maszynie.
Awaria silnika przypominała podobne zdarzenie w samolocie Southwest Boeing 737-700 w sierpniu 2016 roku podczas lotu z Nowego Orleanu do Orlando na Florydzie. Wówczas wybuch silnika pozostawił otwór 5 x 16 cali tuż nad skrzydłem. Pasażerskie maski tlenowe spadły z sufitu. Pilotom udało się jednak bezpiecznie wylądować w Pensacoli na Florydzie.
źródło: CBS News
Fot. Facebook/Marty Martinez