We wczorajszym meczu Fiorentiny z Lazio Rzym niespodziewanie na boisku pojawił się Bartłomiej Drągowski. Polak musiał wejść na murawę ze względu na czerwoną kartkę, którą otrzymał podstawowy bramkarz klubu z Florencji, Marco Sportiello. Dla „Drążka” był to drugi mecz w Serie A. Nie będzie go jednak wspominał najlepiej.
Sportiello z boiska wyleciał już w siódmej minucie spotkania. Trener Fiorentiny był więc zmuszony do wprowadzenia na boisko rezerwowego bramkarza kosztem jednego z zawodników występujących w polu. Szkoleniowiec „Fiołków” zdecydował, iż murawę opuści Valentin Eysseric, a w jego miejsce wejdzie golkiper polskiej młodzieżówki, Bartłomiej Drągowski, który zaliczył tym samym swój drugi mecz na boiskach Serie A.
Polak nie będzie go jednak wspominał najlepiej. Fiorentina przegrała bowiem 3-4, a on maczał palce w przynajmniej przy dwóch golach dla gości.
W 39. minucie meczu, przy stanie 2-0 dla Fiorentiny, rzut wolny wykonywał Luis Alberto, a Drągowski jedynie odprowadził piłkę wzrokiem. I choć niektórzy z ekspertów twierdzą, że trudno winić Polaka za tę bramkę, to trudno nie odnieść wrażenia, że „Drążek” mógł postarać się odrobinę bardziej.
Luis Alberto with a spectacular free kick to bring Lazio within one. #FiorentinaLazio pic.twitter.com/hZ408C4Mt6
— Texas Laziali (@TexasLaziali) 18 kwietnia 2018
Chwilę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Drągowski popełnił znacznie większy błąd. Przy strzale głową Martina Caceresa polski bramkarz w dziwny sposób próbował odbić piłkę. W efekcie zrobił to tak, że futbolówką powędrowała do bramki, a goście z Rzymu doprowadzili do wyrównania.
Ups…no nie popisał się Drągowski, mani di burro, maślane dłonie pic.twitter.com/1T3k7wmjct
— Michał Borkowski (@mbork88) 18 kwietnia 2018
I choć Fiorentina po raz kolejny wyszła na prowadzenie, to nie udało się jej pokonać graczy Lazio. Ci bowiem do siatki trafiali jeszcze dwukrotnie i ostatnie zwyciężyli 4-3.
Pod koniec marca Drągowski udzielił wywiadu, w którym oświadczył, iż zastanawia się nad zakończeniem kariery. Powodem takiej decyzji miał być fakt, że Polak zamiast grać, przesiaduje na ławce rezerwowych. Widać po mnie, że mam już dość siedzenia na ławce. W meczach, w których grałem, z Realem, Sampdorią, czy Lazio, nie zawodziłem. Grałem dobrze i pokazałem, że mogę bronić na tym poziomie. Oni mnie traktują jak młodego zawodnika, ale ja mam za sobą dwa sezony w ekstraklasie. Mam potencjał i wszystko, co potrzebne, by grać na najwyższym poziomie. Wiadomo, że muszę nad sobą pracować, ale jeśli jeszcze trochę posiedzę, nie wiem, czy coś ze mnie będzie – mówił.
Meczem z Lazio z pewnością nie przybliżył się do wyjściowego składu…
źródło: Twitter, Przegląd Sportowy