Adrian Urban, zwycięzca I-szej edycji kultowego reality-show „Bar”, w rozmowie z serwisem Weszlo.com opowiedział o kulisach programu oraz swoim życiu po zdobyciu głównej nagrody – mieszkania w Warszawie.
Program „Bar” to reality-show, które przed laty biło rekordy oglądalności nad Wisłą. Była to odpowiedź Polsatu na TVN-owskiego „Big Brothera”. Uczestnicy programu pracowali jako barmani, a w lokalu zamontowane były kamery. Na miejscu bawili się goście, często nieświadomi, iż znajdują się w telewizji.
Po pracy kamery towarzyszyły uczestnikom także w ich codziennym życiu. Co tydzień odbywały się tzw. „gorące krzesła”, czyli program na żywo, w trakcie którego widzowie decydowali, kto opuści program (wcześniej były tzw. „plusy i minusy”, czyli nominacje pośród uczestników).
Zwycięzcą pierwszej edycji programu był Adrian Urban, 18-letni wówczas chłopak, który opowiedział o swojej przygodzie w rozmowie z serwisem Weszlo.com
Urban, który dziś pracuje w Polskim Radiu Londyn (emigrował do Wielkiej Brytanii kilka lat po programie), wspomina, iż uczestnikom „Baru” nieustannie towarzyszył alkohol. Tak naprawdę, żeby tam rozkręcać akcję, żeby coś się działo, codziennie była grana wóda. Tak taki program wygląda. Na początku śmialiśmy się, że mamy więcej wódki niż chleba. Jak najlepiej zrobić show? Dać alkohol i samo pójdzie. Co chwilę jakieś wyzwiska, często było blisko rękoczynów. No bo alkohol, to i agresja, nie? Niestety, o to im chodziło. Później, jak już zobaczyli, że zamiast luźnej atmosfery są same bełkoty, to zaczęli procenty ograniczać. Pod koniec prawie nie dostawaliśmy alkoholu – mówi.
Urban dodaje, że ludzie, którzy przychodzili do „Baru” jako goście, często byli nieświadomi, że biorą udział w reality-show. Jaja były kosmiczne. Przychodzili tam ludzie niemający żadnego pojęcia, że są w telewizji. Na przykład koleś podrywał jakąś dupeczkę, a jak się tylko dowiedział, że wszystko się nagrywa, to od razu zwiał. Ja sam kupiłem telefon, starego Samsunga, od cyganów, którzy przyszli do baru. Mogliśmy generalnie prosić ludzi z zewnątrz, żeby poszli nam do jakiegoś KFC czy McDonald’s po jedzenie. No to napisałem na karteczce, żeby jeszcze telefon mi kupili. Normalnie dostawaliśmy tam wypłaty, więc mieliśmy hajs. No i pewnego dnia cyganie przynieśli mi tego Samsunga między burgerami – zdradził.
Sprzedał mieszkanie i wyjechał do Londynu
Główną nagrodą w programie „Bar” było mieszkanie w Warszawie. Urban wspomina, że gdy tylko je otrzymał, natychmiast zdecydował o jego sprzedaży. Najpierw musiałem się na nie cholernie długo naczekać. Były z tym niezłe jaja. Nie dość, że nie mając go jeszcze fizycznie, musiałem od niego zapłacić podatek – i to nie do urzędu skarbowego, tylko do Polsatu, który wyłożył za mnie. Potem to mieszkanie miało być oddane w pół roku, a dostałem je półtora roku później. I to w takim stanie, że nie można było tam zamieszkać. Jednego dnia tam nie spędziłem, sprzedałem je jak jeszcze ściany były surowe. Pewnie źle zrobiłem, bo gdybym zrobił to później, to zarobiłbym więcej. Ale kupiłem za te pieniądze mieszkanie niedaleko siebie, więc nie wyszedłem najgorzej – opowiada.
Kilka lat po wygraniu programu Urban zdecydował o wyjeździe do Wielkiej Brytanii, a konkretnie do Londynu. Na początku podjął pracę jako… kierowca rikszy. Zwycięzca pierwszej edycji programu „Bar” opowiada, że wiąże się z tym ciekawa historia. Okazało się bowiem, że pewnego dnia Urban wiózł swoim pojazdem… kompletnie pijaną Madonnę.
Wiozłem Madonnę, Lionela Richiego, Andrew Flintoffa. Lionel Richie akurat nie gadał za wiele, bo był z jakąś dupeczką. Madonna była z kolei kompletnie pijana i ochroniarze praktycznie wrzucili mi ją na rikszę. Najwięcej pogadałem z Flintoffem. A, i wiesz, kogo jeszcze wiozłem? Marcinkiewicza, jak pracował w banku, gdzie był doradcą inwestycyjnym. To było po tym, jak on był premierem, skończył i zwiał tutaj. Było sporo takich ludzi, części pewnie nie rozpoznałem, bo fatalnie kojarzę twarze z nazwiskami. Kurde, obejrzałem pięć sezonów House of Cards, a do dziś nie umiem spamiętać, jak nazywa się aktorka, która gra żonę Franka Underwooda – mówi.
Cały wywiad TUTAJ.
Obecnie Urban pracuje w Polskim Radiu Londyn. Założył również kanał w serwisie YouTube – „Urban w Londynie”.
źródło: Weszlo.com