Jak co roku weekend majowy to jeden z tych okresów, w których Zakopane przeżywa największe oblężenie. W tym roku dodatkowym argumentem jest piękna pogoda. Nic więc dziwnego, że „kolejka do kolejki” na Kasprowy Wierch jest ogromna.
Przynamniej pięć godzin muszą czekać turyści, którzy chcą wjechać na Kasprowy Wierch – informuje Wirtualna Polska. Szczęście mają osoby, które dotarły do Kuźnic z samego rana – ci musieli czekać około 3 godzin. Osoby docierające tam w tym momencie nie mają nawet pewności, że uda im się wjechać na górę.
Kolejka funkcjonuje od 8 rano do 18:30 i na górę jest w stanie zawieźć 180 osób w ciągu godziny. To niewspółmierne w stosunku do ilości, które chciałyby pojechać najsłynniejszą polską kolejką. Dodatkowo bilety na konkretną godzinę można kupić online i wówczas oczekiwanie w kolejce nie jest konieczne. Znacznie przedłuża to jednak czas oczekiwania dla pozostałych turystów.
Problem majówki w Zakopanem nie dotyczy jednak tylko wjazdu na Kasprowy. Jak co roku, sam dojazd do stolicy polskich Tatr jest bardzo utrudniony. W samym mieście brakuje noclegów, a na Krupówkach jest mnóstwo turystów. Nic więc dziwnego, że część osób woli przyjechać tam poza sezonem, nawet kosztem wolnych dni.
Nie brakuje oczywiście turystów, którzy rezygnują ze stania w kolejce na rzecz spaceru w górę. Jest to faktycznie bardzo kusząca opcja, zwłaszcza, że wejście na Kasprowy nie jest bardzo trudne i zajmuje około 2 godzin. Warto pamiętać jednak, by zabrać dobre buty, dużo wody i cieplejsze ubranie, ponieważ w górach jest znacznie zimniej niż na dole.