Nie dojdzie do skutku rejs Mateusza Kusznierewicza dookoła świata w ramach projektu Polska100. Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza”, nie doszło do podpisania nowej umowy między żeglarzem i Polską Fundacją Narodową.
Projekt Polska100 miał trwać dwa lata i zakończyć się w setną rocznicę zaślubin naszego kraju z morzem. Załoga specjalnego jachtu miała odwiedzić sto portów na pięciu kontynentach oraz wziąć udział w wielu słynnych regatach, między innymi Newport-Bermuda, Sydney-Hobart czy Middle Sea Race. Teraz wiadomo już, że nie dojdzie to do skutku.
Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza”, nie doszło do przedłużenia umowy między Polską Fundacją Narodową a Fundacją Navigare Mateusza Kusznierewicza. Fundacja miała nie wywiązywać się z części zobowiązań i przewidywano, że ogłosi upadłość. „Niestety w ostatnich tygodniach otrzymaliśmy szereg niepokojących sygnałów o niewywiązywaniu się przez Navigare z dotychczasowych ustaleń i deklaracji. Jednocześnie 9 kwietnia trafiło do nas pismo o postępowaniu komorniczym prowadzonym wobec Mateusza Kusznierewicza” – czytamy w oświadczeniu, jakie PFN miała przesłać „GW”.
Jest komentarz Polska100
Na facebookowym profilu należącym do Polska 100 pojawił się komentarz do całej sytuacji. Zdaniem autorów projektu, umowa wygasła wraz z końcem kwietnia z powodu nie spełnienia zobowiązań ze strony PFN. „Umowa między PFN a Fundacją Navigare wygasła 30 kwietnia z mocy prawa, ponieważ PFN nie wywiązał się z zobowiązania zakupu jachtu w tym terminie. Warunkiem realizacji projektu Polska100 był zakup przez Polską Fundację Narodową jachtu i warunku tego PFN nie spełnił. Fundacja Navigare niezależnie od doniesień medialnych przez ostatnie tygodnie wzywała bezskutecznie PFN do wykonania umowy” – czytamy.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Pojawiła się również informacja, że to fundacja i Mateusz Kusznierewicz są autorami projektu i kontynuacja bez nich nie będzie możliwa. „Mateusz Kusznierewicz i Fundacja Navigare to pomysłodawcy projektu Polska100. Nie wyobrażamy sobie możliwości kontynuowania tego projektu bez jego autorów, mających prawa do tego pomysłu oraz brandingu jachtu” – czytamy.
Na koniec autorzy projektu wyrazili nadzieję, że w sprawie tak ambitnego projektu uda się dojść do porozumienia. „Jest nam ogromnie przykro, że tak ambitny projekt żeglarski kończy się niepowodzeniem jeszcze przed wyruszeniem w drogę. Wierzymy, że zaistniałe nieporozumienia uda się jeszcze wyjaśnić, a załoga i podwykonawcy otrzymają zaległe wynagrodzenia” – czytamy.