Konflikt rodzinny w mazowieckim Jadowie miał dramatyczny przebieg. 46-letni Dariusz S. wjechał na posesję swojego szwagra koparką. Następnie przystąpił do niszczenia sprzętu rolniczego i budynków. Na miejscu pojawiła się policja, ale nawet to nie uspokoiło mężczyzny.
„Konflikty rodzinne mają różny przebieg, a co za tym idzie niejednokrotnie różne zakończenie, czasami pozytywne, a czasami wręcz odwrotne” – piszą policjanci. W ostatnim czasie funkcjonariusze w Jadowie mieli do czynienia z tym drugim przypadkiem.
Okazuje się, że rodziny są ze sobą skonfliktowane od marca 2016 roku. Przedstawiciel jednej ze stron sporu Dariusz S. postanowił wymierzyć sprawiedliwość na własna rękę. Wsiadł do koparko-ładowarki i pojechał na posesję szwagra.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Niszczył budynki i sprzęt koparką
Wkrótce po tym policjanci z komisariatu w Jadowie otrzymali zgłoszenie. Szwagier Dariusza S. informował, że mężczyzna niszczy jego posesję, taranuje budynki i sprzęt rolniczy. Po pewnym czasie na miejscu pojawili się funkcjonariusze.
„Zauważyli mężczyznę, który kierował koparką i niszczył budynki gospodarcze oraz przewracał przyczepy, rozrzutnik i opryskiwacz. Policjanci postanowili zareagować, wezwali mężczyznę do zaprzestania swoich działań i opuszczenia pojazdu” – relacjonują policjanci.
„Ten, nie tylko nie zastosował się do tego, lecz stał się jeszcze bardziej agresywny, zaczął kierować koparkę w kierunku mundurowych, dodatkowo manewrując łyżką maszyny budowlanej, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie ich bezpieczeństwa i zdrowia” – czytamy w relacji.
Funkcjonariusze próbowali różnych sposobów powstrzymania mężczyzny. W końcu jeden z nich wyciągną broń i oddał kilka strzałów w opony. Okazało się, że był to dobry pomysł. Wkrótce po tym pojazd stanął w miejscu.
Konflikty rodzinne potrafią przybrać różne formy. Policjanci z Jadowa (pow. wołomiński) zatrzymali 46-latka, który koparko-ładowarką przyjechał na posesję szwagra i zaczął niszczyć budynki gospodarcze, maszyny i sprzęt rolniczy. Mężczyzna był nietrzeźwy, miał ponad 2,5 promila. pic.twitter.com/c7JXV8E4qH
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 8 maja 2018
Grozi mu do 5 lat więzienia
Policjanci zatrzymali kierowcę i od razu zauważyli, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu. Po umieszczeniu go w celi pobrano krew do badania. Wynik – 2,68 promila alkoholu we krwi.
Zgodnie z decyzją Sądu Rejonowego w Wołominie, 46-latek został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Funkcjonariusze informują, że za popełnione przestępstwa Dariuszowi S. grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.