W Pałacu Prezydenckim rozważa się pomysł wysłania polskich żołnierzy do strefy zdemilitaryzowanej na Półwyspie Koreańskim. Miejsce to jest przez niektórych uznawane za najmocniej strzeżoną granicę na świecie. Obecność wojskowych miałaby przynieść Polsce korzyści polityczne. O sprawie pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.
Na Półwyspie Koreańskim jesteśmy od 1953 roku, czyli od momentu zakończenia walk w regionie. Polska wspólnie ze Szwajcarią i Szwecją wchodzi w skład Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych. Choć obecność ta ma charakter czysto symboliczny, to jednak znalezienie się w wąskim gronie wpływa pozytywnie na wizerunek Polski.
Okazuje się, że Pałac Prezydencki zastanawia się nad rozwiązaniem, które może poprawić pozycję międzynarodową naszego kraju. Jak dowiedział się „Dziennik Gazeta Prawna”, otoczenie prezydenta Andrzeja Dudy rozważa wysłanie polskich żołnierzy na granicę rozdzielającą Północ od Południa.
„Prezydent Andrzej Duda wyraził zainteresowanie wzmocnieniem polskiej misji podczas lutowej wizyty na Półwyspie” – powiedział szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch w rozmowie z „DGP”.
Do tej pory Polacy nie stacjonowali na stałe w strefie zdemilitaryzowanej. Jeśli udałoby się dojść do porozumienia, wówczas na Półwysep Koreański trafiłoby pięciu wojskowych. Tym razem na stałe.
Więcej o sprawie można przeczytać tutaj:
W Pałacu Prezydenckim rozważana jest opcja wysłania polskich żołnierzy na granicę obu Korei https://t.co/JR1yiWNR5H
— Dziennik.pl (@DziennikPL) 15 maja 2018
Najmocniej strzeżona granica świata
Koreańska Strefa Zdemilitaryzowana została utworzona w 1953 roku. Rozgraniczyła Koreę Północną z Koreą Południową. Pas ma 238 km długości i 4 km szerokości. Miejsce to określa się jako najpilniej strzeżoną granicę na świecie. Zdecydowanie wpływ na to ma fakt, że formalnie rzecz biorąc oba państwa są jeszcze w stanie wojny.
Od początku utworzenie strefy było podyktowane względami bezpieczeństwa. Wolna przestrzeń miała ograniczać kontakt fizyczny i wzrokowy stron. To z kolei miało redukować do minimum powstawanie różnego rodzaju prowokacji i incydentów, które mogłyby doprowadzić do rozlewu krwi.
Zwaśnione strony tuż przy granicach zgromadziły potężne siły militarne. Znajdują się tam nie tylko olbrzymie armie, ale również broń chemiczna i najprawdopodobniej nuklearna. Natomiast na samej strefie zdemilitaryzowanej utworzono największe na świecie pole minowe.