Widzę taką budowaną atmosferę oblężonej twierdzy w Sejmie. Sprawdzane są samochody, czy ktoś wjeżdża, czy ktoś jest w bagażniku. To jakaś paranoja zbiorowa – mówił Grzegorz Schetyna podczas konferencji prasowej w Szczecinie. Polityk skrytykował zwłaszcza marszałka Marka Kuchcińskiego.
Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie trwa od 18 kwietnia. Do tej pory nie udało im się osiągnąć porozumienia z rządzącymi. W związku z protestem, od pewnego czasu znacznie zawężono grono osób, które mają wstęp na teren Sejmu.
Kilka dni temu głośno było o proteście dziennikarzy, którzy sprzeciwiali się ograniczeniu ich pracy w parlamencie. Później, przepustki na teren Sejmu nie otrzymała Wanda Traczyk-Stawska, nie wpuszczono tam również Janiny Ochojskiej.
Dzisiaj ujawniono, że po raz pierwszy od 19 lat, nie odbędzie się posiedzenie Sejmu Dzieci i Młodzieży. Zamknięcie Sejmu jest wyjaśniane względami bezpieczeństwa. Jednak z takim punktem widzenia nie zgadzają się politycy opozycji.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Schetyna: To jakaś paranoja zbiorowa
W czwartek o opinię w tej sprawie dziennikarze poprosili Grzegorza Schetynę. Polityk, który przebywał z wizytą w Szczecinie, jednoznacznie skrytykował zamykanie Sejmu. W tym kontekście zaatakował Marka Kuchcińskiego.
„Byliśmy świadkami tego wszystkiego, co zdarzyło się wczoraj z panią Ochojską. Pamiętamy, co zdarzyło się z panią Wandą kilka dni temu. To wszytko jest czymś absolutnie skandalicznym” – powiedział szef PO.
„Słyszę o naradach, które odbywają się u marszałka Kuchcińskiego. Widzę taką budowaną atmosferę oblężonej twierdzy w Sejmie. Sprawdzane są samochody, czy ktoś wjeżdża, czy ktoś jest w bagażniku. To jakaś paranoja zbiorowa. Powinni się po prostu puknąć w głowę ci wszyscy, którzy takie decyzje podejmują i kompromitują polski Sejm, bo robi to marszałek Sejmu” – podkreślił.