Już jutro na stadionie olimpijskim w Kijowie zostanie rozegrany finał Ligi Mistrzów. To wielkie piłkarskie wydarzenie będzie oglądane przez miliony widzów na całym świecie. Szczególnie kciuki za Liverpool będą trzymać mieszkańcy pewnej małej wioski w Afryce. To stamtąd pochodzi Sadio Mane, napastnik „The Reds”.
Sadio Mane pochodzi z małej wioski Bambali w Senegalu. Wciąż mieszka tam jego rodzina i wielu przyjaciół. Gwiazdor Liverpoolu po odniesieniu sukcesu nie zapomniał skąd pochodzi. Od dawna po cichu wspiera swoją rodzinną wioskę. Teraz przed finałem Ligi Mistrzów wysłał tam aż 300 oficjalnych koszulek angielskiego klubu.
To, że Mane wspiera mieszkańców Bambali regularnie niewielu dotąd wiedziało. Dopiero niedawno dowiedzieli się o tym dziennikarze brytyjskiego „The Telegraph”. Piłkarz nie chciał bowiem robić z tego rozgłosu. Przy okazji koszulek było już jednak inaczej.
„Moja rodzina nadal mieszka w wiosce, wszyscy będą oglądać mecz, dlatego wysłałem wszystkim koszulki.” – wyjawił napastnik Liverpoolu. „Nikt tego dnia nie chce pracować.” – zapewnił.
Mane wierzy w zwycięstwo nad Realem Madryt i w rozmowie z dziennikarzami podzielił się pewną historią. „Pamiętam mecz Liverpoolu z Milanem w 2005 roku. Włosi wygrywali już 3:0. Śledziłem ten mecz z przyjacielem, przy tym wyniku przestał oglądać. Ostatecznie Liverpool wygrał. Rozmawiałem z nim na początku tego tygodnia, jest wielkim fanem Liverpoolu, wciąż mieszka w Senegalu. Powiedział mi, żebyśmy tym razem nie zaczynali od 0:3.” – żartuje.
Źródło: sportowefakty.wp.pl
Fot.: wikimedia/Дмитрий Садовников