„Polska proponuje USA umieszczenie na swoim terytorium dywizji pancernej i gotowa jest wydać na ten cel do 2 mld dolarów. Tak wynika z dokumentu opublikowanego przez polskie media” – podaje serwis internetowy telewizji „Belsat”. W odpowiedzi na te doniesienia przedstawiciele Kremla oświadczyli, że jeżeli faktycznie do tego dojdzie „Polska stanie się głównym celem rosyjskich rakiet”.
15-20 tysięcy – tylu żołnierzy tworzy amerykańską dywizję. Dokument z propozycją rozlokowania w Polsce na stałe amerykańskiej jednostki pancernej MON wysłało do Waszyngtonu w listopadzie.
Amerykańskie bazy wojskowe miałyby zostać rozlokowane w centrum kraju. Mówi się przede wszystkim o Bydgoszczy i Toruniu. W dokumencie szczegółowo opisano infrastrukturę, którą planuje się stworzyć: koszary, lotniska, a nawet szkoły i szpitale.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
„Polski rząd, dążąc do rozlokowania u siebie amerykańskiej dywizji pancernej, chce wzmocnić swoje bezpieczeństwo, a także bezpieczeństwo swoich sąsiadów w związku z zagrożeniem ze strony Federacji Rosyjskiej” – mówi analityk portalu defence24.pl Paweł Fleischer.
Głos w całej sprawie zabrali przedstawiciele Kremla. Stanowisko Moskwy jest jasne. „Założenie stałej bazy NATO czyni Polskę jednym z głównych celów w wypadku potencjalnego konfliktu. Lokując bazę, Polska staje się obiektem kontruderzenia” – oświadczył Władimir Dżabarow z Komitetu Spraw Międzynarodowych Rady Federacji Rosyjskiej.
Serwis internetowy telewizji „Belsat” podaje, że propozycja, którą MON wystosowało do Waszyngtonu, jest „tylko propozycją” i niewiele wskazuje na to, by na terenie Polski została rozlokowana amerykańska dywizja. Istnieją za to szanse, że w Polsce na stałe będzie stacjonować 4,5 tysiąca amerykańskich żołnierzy. „W ubiegłym tygodniu Departament Obrony USA wysłał kongresmenom list, który dotyczy budżetu USA na najbliższy rok. Mowa w nim o możliwości umieszczenia w Europie na stałe brygady wojsk USA” – podkreśla wspomniany wcześniej Fleischer.
źródło, fot: Belsat.eu