Europarlament przegłosował zmiany dotyczące pracowników delegowanych. Nowe przepisy są niekorzystne dla polskich przedsiębiorców. Wielkie kontrowersje wzbudził fakt, że zmiany w prawie poparło część przedstawicieli PO, PSL i SLD. Europarlamentarzyści tłumaczą jednak, że doszło do pomyłki…
Zgodnie z przewidywaniami, Parlament Europejski poparł projekt zmian w delegowaniu pracowników na terenie UE. Na uchwalenie nowych przepisów naciskał od wielu miesięcy prezydent Francji Emmanuel Macron. W trakcie negocjacji strona francuska zrezygnowała z niektórych punktów swojej propozycji. Niemniej jednak, eksperci uznają zmiany w dyrektywie za sukces Marcona.
Nowe przepisy są niekorzystne dla państw Europy Środkowo-Wschodniej. Szczególnie podkreślała to Polska, z której pochodzi liczna grupa pracowników delegowanych. Niestety, nie wszyscy polscy europarlamentarzyści zagłosowali przeciwko zmianom. W mediach społecznościowych pojawiła się lista europarlamentarzystów, którzy poparli nowe przepisy:
Jerzy Buzek (PO), Andrzej Grzyb (PSL), Jarosław Kalinowski (PSL), Janusz Lewandowski (PO), Elżbieta Łukacijewska (PO), Jan Olbrycht (PO), Julia Pitera (PO), Adam Szejnfeld (PO), Czesław Siekierski (PSL), Tadeusz Zwiefka (PO), Adam Gierek (SLD), Julia Pitera (PO), Lidia Geringer de Oedenberg (SLD), Bogusław Liberadzki (SLD), Krystyna Łybacka (SLD) oraz Janusz Zemke (SLD).
Czytaj także: Wybory do Parlamentu Europejskiego - relacja LIVE
Nazwiska polskich europosłów którzy zagłosowali ZA dyrektywą o pracownikach delegowanych:
Buzek, Grzyb, Kalinowski, Lewandowski, Łukacijewska, Olbrycht, Pitera, Szejnfeld, Siekierski, Zwiefka, Gierek, Pitera, Geringer de Oedenberg Liberadzki, Łybacka, Zemke
— Karol Handzel (@k_handzel) 29 maja 2018
Europosłowie: „chaos i bałagan podczas głosowania”
Głosowanie polityków przeciwko interesowi polskich przedsiębiorców wywołało burzę w sieci. Wkrótce do sprawy odnieśli się europarlamentarzyści PO. Politycy wyjaśniają, że podczas głosowania doszło do pomyłki.
„Nieakceptowalny bałagan podczas głosowania w sprawie pracowników delegowanych sprawił, że około 100 europosłów z różnych krajów, w tym część z PO i PSL zagłosowało niezgodnie ze swoimi przekonaniami. Jesteśmy przeciw. Korekta w toku” – tłumaczy Janusz Lewandowski.
Nieakceptowalny bałagan podczas głosowania w sprawie pracowników delegowanych sprawił, że około 100 europosłów z różnych krajów, w tym część z PO i PSL zagłosowało niezgodnie ze swoimi przekonaniami. Jesteśmy przeciw. Korekta w toku.
— Janusz Lewandowski (@J_Lewandowski) 29 maja 2018
Głosowanie ws pracowników deleg. było poprowadzone nieprzejrzyście.Zmieniono kolejność,co zawsze wprowadza chaos!Zaprotestowaliśmy jeszcze na sali i wnieśliśmy korektę-zmiana w systemie IT potrwa kilka godzin.Delegacja PO-PSL jest od początku przeciwna tej dyrektywie. @iar_pr
— Jerzy Buzek (@JerzyBuzek) 29 maja 2018