Do kuriozalnej sytuacji doszło pod hotelem w australijskim Sydney. Wszystko przez parkingowego, który próbując zaparkować samochód… o mało nie stracił życia.
O sprawie pisze australijski serwis ABC. Jeden z hotelowych gości powierzył parkingowemu swój samochód, aby ten zaparkował go pod budynkiem. Niestety, coś poszło nie tak, ponieważ mężczyzna… wjechał pod inne stojącego na parkingu auto.
Świadkowie relacjonują, że usłyszeli huk, a potem ujrzeli dziwną scenę. Ich oczom ukazało się bowiem Porsche Carrera, które dosłownie wbiło się pod suv-a marki Subaru. Po chwili zrobiło się naprawdę niebezpiecznie, ponieważ okazało się, że parkingowy nie może wydostać się z Porshe.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
„Kiedy zobaczyłem, co się dzieje, pomyślałem, że kręcą jakiś film, ale najwyraźniej to nie była fikcja” – opowiada jeden z przechodniów.
Na miejsce wezwani zostali strażacy, którzy musieli wyciąć część karoserii, aby wyciągnąć mężczyznę z wnętrza samochodu. Ostatecznie udało się go uratować. Pracownik hotelu nie odniósł poważniejszych obrażeń.
„Był zakłopotany i zszokowany, ale najważniejsze, że wszystko z jego zdrowiem w porządku” – powiedział dyrektor hotelu Matthew Talbot i dodał, że aktualnie trwa wycena strat, które ponieśli właściciele zdemolowanych samochodów. Talbot przyznał również, że przeprowadzone zostanie dochodzenie, które pomoże ustalić, co tak naprawdę stało się pod hotelem i w jaki sposób parkingowy wbił się prowadzonym przez siebie Porshe Carrera w inny pojazd.
źródło: ABC, o2.pl
Fot. Instagram