Od dwóch dni trwa prawdziwy dramat Kamila Glika. Podpora formacji obrony reprezentacji Polski niespodziewanie doznał kontuzji podczas treningu, a jego występ na mistrzostwach świata stanął pod wielkim znakiem zapytania. Piłkarz ma jeszcze przejść dodatkowe badania w Nicei pod okiem lekarza jego klubu, Philippea Kuentza. Ten jednak jeszcze przed badaniem nie miał dobrych wieści.
„Niemożliwe, by Kamil zagrał na mundialu.” – stwierdził wprost Philippe Kuentza w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. Lekarz zastrzegł jednak, że nie zbadał jeszcze Kamila Glika, ale taką diagnozę pozwala mu postawić, to czego dowiedział się od polskich lekarzy.
Ostateczna decyzja zapadnie jednak dopiero po badaniu sportowca. „Muszę go oczywiście zobaczyć. Z tego, co jednak wiem, to nie widzę takiej możliwości. Czeka go zapewne sześć tygodni przerwy.” – mówi lekarz francuskiego AS Monaco, w którego barwach występuje Glik.
Doktor Kuentz przyznał, że wcześniej polski piłkarz niezwykle rzadko borykał się z problemami zdrowotnymi. „Kamil wcześniej nie miał nigdy większych kontuzji. To był najzdrowszy zawodnik w całej drużynie, a tu taki niesamowity pech. Nic jednak na to nie poradzimy.” – mówi.
Czytaj także: Jest oficjalny komunikat PZPN! Kamil Glik przejdzie dodatkowe badania w Nicei
Jak się okazuje, Kamil Glik w sumie przejdzie jeszcze dwa badania. W środę przyjrzą mu się lekarze AS Monaco pod wodzą Philippea Kuentza, w czwartek piłkarz przejdzie badanie pod okiem wybitnego chirurga profesora Pascala Boileau. To właśnie w czwartek ma zapaść ostateczna decyzja dotycząca występu Glika na mundialu.
Źródło: sport.onet.pl
Fot.: Twitter/Łączy nas piłka