Quebonafide to obecnie jeden z najsłynniejszych raperów w Polsce. Jego koncerty są bardzo energiczne i żywiołowe, a ich charakterystycznym elementem jest stage diving, czyli skok w publiczność. Niestety, nie zawsze wszystko wyjdzie przy tym idealnie.
Quebo w ostatnich latach szturmem zdobył polską scenę muzyczną. Kolejne albumy przynosiły mu coraz większą popularność, a teledyski do płyty „Egzotyka” nagrane podczas podróży dookoła świata stały się prawdziwym hitem w serwisie YouTube.
W tym roku raper zyskał rzesze nowych słuchaczy. Wszystko za sprawą albumu „SOMA 0,5 mg” nagranej wspólnie z Taco Hemingwayem pod szyldem Taconafide. Płyta okazała się jednym z największych wydarzeń muzycznych tego roku w Polsce i w krótkim czasie zyskała ogromną popularność.
Nic więc dziwnego, że na koncertach Quebonafide regularnie pojawiają się tłumy. Wydarzenia te są dla rapera okazją do pokazania żywiołowego charakteru, co objawia się między innymi skokami w publiczność, które stały się już charakterystycznym elementem koncertów Quebo. Jednak podczas koncertu w Rzeszowie doszło do nieprzyjemnego wypadku i raper po skoku wylądował na ziemi. Po chwili został jednak podniesiony przez publiczność.
Jego hypeman, Krzy Krzysztof wyznał, że nie był to pierwszy taki upadek rapera. „Quebo zaliczył już kilka spektakularnych upadków, ale to go nie zniechęciło” – wyznał w rozmowie z Hype.
Krzy Krzysztof powiedział również, że po niefortunnym wypadku w Rzeszowie Quebo miał duże problemy z biodrem. „On bez tych skoków w publikę po prostu nie byłby sobą. O ile pamiętam, to po tym skoku w Rzeszowie wypadło mu biodro. Przez tydzień ledwo chodził. A następnego dnia, gdzie graliśmy drugi koncert w Rzeszowie skakał na jednej nodze. A to, że nie mógł wejść po drabinie na balkon, żeby znowu skoczyć, oznaczało tylko jedno… Wysłał tam mnie. Na szczęście po moich prośbach ludzie się poświęcili i mnie złapali. Dziękuję Rzeszów” – powiedział.