Reprezentacja Polski wygrała 1:0 z Japonią podczas swojego ostatniego meczu na tegorocznych Mistrzostwach Świata w Rosji. Po spotkaniu trener Adam Nawałka mówił między innymi o kuriozalnej końcówce, podczas której obie kadry praktycznie odmówiły gry.
Internet i komentatorzy huczą po kuriozalnej końcówce, który nieco przyćmił mecz Polska-Japonia na Mistrzostwach Świata w Rosji. Przez ostatnie dziesięć minut Japończycy ograniczyli się do podawania piłki na własnej połowie, a Polacy nie podejmowali nawet prób ataku. Oba zespoły zostały za to wygwizdane przez kibiców zgromadzonych na stadionie.
Podczas konferencji prasowej trener Adam Nawałka próbował usprawiedliwić zachowanie polskich piłkarzy. „Jeśli jest realizowany cel, to jesteśmy zadowoleni. Teraz liczyły się trzy punkty. Cały czas mieliśmy w planie grę na niskim pressingu, przyjmowanie przeciwnika na swojej połowie i wyprowadzania szybkich kontr. I tu strategia nie zmieniła się. Japonia jest groźna i po szybkich atakach zdobywała bramki” – powiedział.
Tuż po meczu w rozmowie z Telewizją Polską Adam Nawałka mówił o przewartościowaniu celów przed spotkaniem z Japonią. „Przed meczem mówiłem, że przewartościowaliśmy nasze cele. Ten główny niestety był nieosiągalny i ciągle nam z tego powodu smutno. Dziś chcieliśmy ten mecz wygrać, sprawić kibicom trochę radości. To nie osłodzi nam do końca tej sytuacji. Zawodnicy grali bardzo ambitnie. Było to zasłużone zwycięstwo” – powiedział.
Podczas konferencji prasowej selekcjoner przyznał z kolei, że krytyka po wcześniejszych spotkaniach kadry była uzasadniona. „Wiadomo było, że poziom emocjonalny będzie duży w tym meczu, bo wcześniejsza krytyka była uzasadniona. Ten mecz był ważnym momentem, aby potwierdzić, że drużyna ma charakter i walczy do końca. Życie biegnie do przodu, musimy z tym żyć. Nie pogubiłem się, staraliśmy się maksymalnie wykorzystać potencjał zawodników” – stwierdził.
Czy Nawałka pozostanie po Mistrzostwach Świata trenerem polskiej kadry? Pytany o to przez dziennikarza TVP stwierdził, że jeszcze nie czas na takie decyzje. „To nie czas i miejsce. Jak powiedziałem wcześniej, teraz oddaję się do dyspozycji zarządu” – powiedział.
Czytaj także: Sławomir Peszko zadebiutował na mundialu. Internauci komentują jego występ