Felieton Rafał Ziemkiewicza opublikowany w serwisie interia.pl odbił się szerokim echem w świecie mediów społecznościowych. Wszystko ze względu na fragment tekstu, w którym publicysta sugeruje, że Żydzi swoimi działaniami „pracują na kolejną falę pogromów”.
„Netanjahu wygrał, Polacy za cenę chwilowego zaprzestania spuszczania jej bęcek i kilku słodkich słówek, podpisała deklarację, otwierającą drogę do wyciśnięcia z niej miliardów za „mienie bezspadkowe” po ofiarach holocaustu. Ma się z czego cieszyć, i jeśli tego nie robi, to dlatego, że wsparcie żydowskich roszczeń jest w jego działaniach stosunkowo mało ważne, prawdziwym wyzwaniem jest zniszczenie rodzącej się potęgi Iranu i korzystne dla Izraela ułożenie balansu sił w regionie z uwzględnieniem ambicji Rosji, Turcji i Arabii Saudyjskiej (…) Gdybym był Żydem, to po każdym takim triumfie a la Netanjahu byłbym coraz bardziej przerażony. Bo, jakkolwiek okropnie to zabrzmi – realizując bezwzględnie swe roszczenia (oczywiste prawa, we własnym przekonaniu) Żydzi pracują krok po kroku jeśli nie na kolejny holocaust, to na pewno na kolejna falę pogromów” – napisał Ziemkiewicz w swoim komentarzu dotyczącym zmiany ustawy o IPN przez polski Sejm.
Cały tekst TUTAJ.
Słowa Ziemkiewicza wywołały oburzenie. Głos w tej sprawie zabrał m.in. historyk, Sławomir Cenckiewicz, który nie dowierzał, iż przytoczony fragment tekstu wyszedł spod pióra publicysty „Do Rzeczy”.
„Boże, on serio tak napisał? Nie chce mi się wierzyć” – napisał Cenckiewicz.
Boże, on serio tak napisał? Nie chce mi się wierzyć @R_A_Ziemkiewicz https://t.co/02uzToKX6F
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 1 lipca 2018
Pod przytoczonym wpisem błyskawicznie pojawiła się odpowiedź samego zainteresowanego, który potwierdził, iż napisał dokładnie to, co widzi Cenckiewicz.
„Tak, napisałem – oczywiste wymieranie białej Europy i rosnąca dominacja muslimów w UE oraz czarnych w USA każe się tego właśnie niebawem spodziewać. Już dziś Żydzi w UE są atakowani i bici pod hasłem „to za Gazę”. Stwierdzam oczywisty fakt” – napisał.
Pod wpisem zaroiło się od komentarzy, w których internauci prezentowali skrajne stanowiska.
To glupas jak czytać te słowa
— Andrzej Turczyn (@AndrzejTurczyn) 1 lipca 2018
Ziemkiewicz od kiedy zadaje się z Warzechą to zaczyna mu się plątać język.
— Kamil Cetnarowicz (@CetnarowiczK) 1 lipca 2018
Też myślałam, że to fejk, ale nie.
— Theodora (@DorkaZBogdanca) 1 lipca 2018
Asekurancko może Pan się zżymać. Logicznie i merytorycznie nie sposób temu zaprzeczyć.
— Teodor Kwasior ?? (@TeodorKwasior) 1 lipca 2018
Zmiana ustawy o IPN i sensacyjne doniesienia Jakubiaka
W piątek 29 czerwca premier Polski Mateusz Morawiecki w Warszawie i premier Izraela Benjamin Netanjahu w Tel-Awiwie podczas konferencji podpisali wspólną deklarację. Odbyło się to po przegłosowaniu przez polski Sejm nowelizacji ustawy o IPN, w wyniku której usunięte zostały zapisy o karaniu za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy. Deklaracja wywołała ożywioną dyskusję w mediach społecznościowych. Wielu internautów odniosło się do niej bardzo sceptycznie. Krytykują oni premiera za uginanie się pod presją Izraela i pokazanie słabości na arenie międzynarodowej.
Przeciwko zmianie przepisów głosował m.in. Marek Jakubiak z Kukiz’15. Jak stwierdził w TOK FM, przepisy dopuszczające karanie – za przypisywanie Polakom winy za nazistowskie zbrodnie – pokazywały „odpowiedzialności państwa polskiego za traktowanie na terenie RP naszej historii”.
Poseł przypomniał, że zmiany przeprowadzono błyskawicznie. „Bez żadnego trybu proceduje się ustawę w ciągu 2,5 godz. Ten projekt był w ogóle pisany, podobno, w siedzibie Mosadu w Wiedniu. Prasa o tym pisze. Coś niesamowitego w ogóle” – powiedział Jakubiak.
Czytaj także: Marek Jakubiak o nowelizacji ustawy o IPN: Była pisana w siedzibie Mosadu w Wiedniu