Nietypowa sytuacja miała miejsce w centrum Lublina. W nocy z poniedziałku na wtorek na al. Tysiąclecia policjanci zatrzymali mężczyznę, który stał nago po środku ulicy. Jak się okazało, miał w tym swój cel – chciał udowodnić dziewczynie, jak bardzo ją kocha.
W poniedziałkową noc kierowcy przejeżdżający przez centrum Lublina powiadomili policję o stojącym na ulicy mężczyźnie, który miał na sobie jedynie buty i czapkę z daszkiem.
Mężczyzna został obezwładniony i przewieziony do szpitala na oddział toksykologiczny, ponieważ policjanci nie mogli nawiązać z nim kontaktu – zachowywał się nienaturalnie. Przeprowadzone badania wykazały, że mężczyzna jest pod działaniem środków odurzających oraz alkoholu.
Przebieg wydarzeń
Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie poinformowała media, że mężczyzna na stałe pracuje za granicą. W ostatnich dniach przyjechał do Lublina. Wynajął pokój w pobliskim dworku gdzie zażywał narkotyki, które popił whisky.
Następnie założył buty, czapkę wziął ze sobą saszetkę i wyszedł nago na ulicę. Stanął na środkowym pasie ruchu i zaczął bawić się telefonem. Uznał, że w ten sposób udowodni swojej dziewczynie, jak bardzo ją kocha.
Ze względu na to, że mężczyzna posiadał przy sobie narkotyki, policjanci przekazali sprawę do prokuratury. Tam Artur K. usłyszał zarzut posiadania środków odurzających w postaci amfetaminy w ilości 3 gramów. Był on już karany za identyczne przestępstwo. Mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Zatrzymany 32-latek jest już znany policji. Już wcześniej był karany na posiadanie znacznej ilości narkotyków.