Andrzej Bargiel stał się pierwszym człowiekiem, któremu udało się zjechać na nartach ze szczytu K2. O jego wyczynie stało się bardzo głośno. Sam skomentował swoje osiągnięcie w rozmowie z radiem RMF FM. Nie mogło zabraknąć pstryczka w nos niedowiarków.
Niezwykły wyczyn Andrzeja Bargiela był szeroko opisywany nie tylko w polskich mediach. Po 8 godzinach od zdobycia szczytu K2, zjechał na nartach do najniżej położonej bazy. Tym samym został pierwszym człowiekiem w historii, który zjechał na nartach z K2. Na wmeritum.pl informowaliśmy o sprawie TUTAJ.
W rozmowie z RMF FM, Bargiel skomentował swoje osiągnięcie. Nie zabrakło drobnego pstryczka w nos dla wszystkich niedowiarków. „To wyzwanie nie dawało mi spokoju. Wiedziałem, że da się to zrobić, a wiele osób uważało, że się nie da. Pozdrawiam je więc.” – mówił.
Camp IV – 8000m n.p.m.#k2skichallenge #HicSuntLeones @BankPekaoSA @SobieslawZasada @redbullpolska @SalomonSports @Storytel_PL #enelsport @pajaksport @IMMonitoring @suunto Fot: Bartek Bargiel #SiłaŻubra #dodaCiskrzydel #TimeToPlay pic.twitter.com/1RP3jN2agz
— Andrzej Bargiel (@JedrekBargiel) 21 lipca 2018
Polak przyznał, że od początku zdawał sobie sprawę z zagrożeń. „To strome zbocza, bardzo narażone na lawinę. Do tego jest dużo lodu, który przeszkadza w uprawianiu narciarstwa. Jest po prostu niebezpiecznie. Nie było widoczności. Droga wiodła przez środek ściany, więc było to dość skomplikowane, ale udało się na szczęście. Przeczekałem w obozie czwartym jakąś godzinkę i zjechałem na dół.” – powiedział.
Bargiel przyznał również, że musiał zetknąć się dodatkowo z innymi trudnościami. „Zakładałem, że będę tylko dwa dni, ale to się przedłużyło i spałem w sumie trzy noce. Jestem zmęczony spaniem na tych wysokościach. Jeszcze nigdy nie spałem na wysokości 7800 metrów, a jeszcze musiałem wynieść linę i bardzo dużo bagażu, jakieś 20 kg na ramię, więc trochę mnie to zmęczyło” – wspomina.
Wreszcie nadszedł ten moment. Kierunek: szczyt K2. Trzymajcie kciuki.#K2SkiChallenge #hicsuntleones #SiłaŻubra #dodaCiskrzydel @BankPekaoSA @SobieslawZasada pic.twitter.com/OToGb5LJbk
— Andrzej Bargiel (@JedrekBargiel) 19 lipca 2018
Była to druga próba Bargiela po tym, jak nie udało mu się zrealizować planu w zeszłym roku. – „Wtedy zdecydowanie zawiodła pogoda. Chociaż mogłem wejść na szczyt, to zjazd ze względu na bezpieczeństwo był wykluczony” – przypomniał Bargiel.