Samuel Pereira w końcu przerwał milczenie w sprawie oskarżeń, które pod jego adresem wystosował jego były podwładny Ziemowit Kossakowski. Były dziennikarz kilka miesięcy temu wywołał burzę, która kosztowała go utratę pracy w TVP. Poszło o artykuł dotyczący rzekomych wyjazdów wakacyjnych rezydentów, którzy wtedy prowadzili protest. W rozmowie z „Plus Minus” oskarżał Pereirę.
Przypomnijmy, w ubiegłym roku Ziemowit Piast Kossakowski został zawieszony w pełnieniu obowiązków służbowych. Miało to związek z artykułem na temat protestujących wówczas lekarzy rezydentów pt. „Narzekają na zarobki, jedzą kanapki z kawiorem”, który pojawił się na portalu TVP.info. Później pożegnał się z redakcją definitywnie.
„Portugalski uchodźca”
W rozmowie z “Plusem Minusem” stwierdza, że napisanie tego artykułu zlecił mu Samuel Pereira. „Po publikacji dzwonił, że świetna robota, dwa dni później mnie zawiesił, a potem uciekł jak tchórz i do dzisiaj nie starczyło mu odwagi, żeby wyjaśnić ze mną sprawę w cztery oczy” – przekonuje.
Były pracownik TVP.Info zarzuca swojemu byłemu przełożonego, iż przez jego “fejki” stał się obiektem nagonki. „Byłem lojalny nawet wobec tak k…ego zachowania, jak to Samuela, który wysłał mi fejki na maila służbowego” – podkreślił, dodając, że jest świadomy tego, jaka była wówczas sytuacja polityczna i tego co zrobił. „Zaufałem portugalskiemu uchodźcy i to on mnie wsadził na taką minę” – dodał.
„Jego zachowanie wobec kobiet było skandaliczne”
Teraz odnieść do sprawy postanowił się sam Pereira. Choć nie chciał zbyt obszernie komentować wszystkich rewelacji ujawnianych przez Kossakowskiego, to jednak również on pozwolił sobie na kilka epitetów pod adresem byłego pracownika.
„Błagam, nie proście mnie żebym odnosił się do bzdur tego pajaca. Chyba dziś już nikt nie ma wątpliwości, że decyzja o zakończeniu z nim współpracy była słuszna. A redakcja szczęśliwa, bo jego zachowanie wobec kolegów, a przede wszystkim wobec kobiet było skandaliczne.” – napisał Pereira na Twitterze.