W piątek 27 lipca byliśmy świadkami najdłuższego w tym stuleciu całkowitego zaćmienia Księżyca. Dziś, we wtorek 31 lipca, czeka nas kolejna niezwykłe zjawisko astronomiczne – tzw. wielka opozycja Marsa. W praktyce oznacza to, że Czerwona Planeta będzie szczególnie widoczna, ponieważ znajdzie się wyjątkowo blisko Ziemi. Gdzie i kiedy obserwować niebo?
31 lipca Mars znajdzie się najbliżej naszej planety od 2003 roku. Będziemy mieli więc do czynienia z tzw. wielką opozycją Marsa, w czasie której Mars będzie nie tylko miał duże rozmiary kątowe na niebie, ale jednocześnie będzie jednym z najjaśniejszych obiektów na niebie, zaraz po Słońcu, Księżycu i planecie Wenus.
Gdzie i kiedy obserwować niebo?
Zjawisko będzie można obserwować praktycznie przez całą noc, nisko nad południowym horyzontem. „Nawet ktoś, kto nigdy nie obserwował nieba, nie będzie miał problemu z rozpoznaniem, że jest to właśnie Mars, bo nie bez powodu nazywamy go Czerwoną Planetą. Mars w nocy będzie świecił bardzo silnym pomarańczowo-czerwonym blaskiem” – tłumaczy w rozmowie z PAP Karol Wójcicki, popularyzator astronomii, twórca największego w Polsce fanpage’u w tej dziedzinie „Z głową gwiazdach”.
Czytaj także: Już dziś zaćmienie Księżyca! Gdzie i o której obserwować niebo?
Wójcicki zwrócił uwagę, że Mars w odróżnieniu od innych punktów na niebie, które będą go otaczały, a z których niektóre będą czerwone, nie będzie migotał. „Gwiazdy wszystkie mrugają, tak jakby puszczały do nas oko, planety tego nie robią, świecą blaskiem stałym i niezmiennym” – wyjaśnia.
Wójcicki podkreśla, że miłośnicy astronomii wyczekują zwykle czasu opozycji, bo najlepiej w tym okresie obserwuje się planety na nocnym niebie, a przy pomocy teleskopu można zdecydowanie lepiej dostrzec szczegóły powierzchni takich planet. Zwrócił jednak uwagę, że naukowcy z amerykańskiej agencji kosmicznej NASA i miłośnicy astronomii na całym świecie zauważają, że od kilku tygodni na Marsie zaczęły się dosyć silne burze piaskowe, które mogą uniemożliwić dostrzeżenie szczegółów powierzchni planety.
Rozmówca PAP zachęcał, by jednak mimo wszystko skierować teleskop w stronę tego punktu na niebie. „Jest szansa, że bez większych trudności dostrzeżemy nie tylko czerwoną powierzchnię Marsa, choć większości przysypaną pyłem, ale też będziemy mogli zobaczyć białe czapy polarne składająca się głównie z dwutlenku węgla i zamarzniętej wody, które nawet przy pomocy amatorskiej teleskopów będą w zasięgu wzroku miłośników astronomii” – powiedział.
Źródło: Serwis Nauka w Polsce