Zwykła głupota czy próba zabójstwa? W jaki sposób klasyfikować zachowanie jednego z francuskich kierowców wobec jadącego motocyklisty? Gdyby nie refleks tego drugiego, całe zdarzenie mogłoby zakończyć się tragicznie.
Do skandalicznej sytuacji doszło na jednej z dróg w okolicach Paryża. Motocyklista, Kévin Lassire, jechał zgodnie z przepisami swoim dwukołowcem. W pewnym momencie zza jego pleców wyłonił się samochód, który natychmiast wjechał na jego pas zajeżdżając mu drogę. Lassire zaklął pod nosem, jednak wówczas wydawało mu się, że to jedynie brawura i głupota kierowcy, więc kontynuował swoją podróż.
Po chwili sytuacja zaczęła robić się jednak coraz bardziej poważna. Mężczyna jeszcze raz zajechał motocykliście drogę, a za moment gwałtownie zahamował. Lassire wykazał się jednak niebywałym refleksem i w ostatniej chwili ominął samochód poboczem.
„Tak wygląda radość z paryskiej jazdy motocyklem. A najgorsze jest to, że nie możesz narzekać, bo cię nie dotknął” – napisał motocyklista w opisie zamieszczonego na Facebooku nagrania, które przedstawia całe zdarzenie.
Do tragedii na szczęście nie doszło. Nietrudno jednak wyobrazić sobie, że podobne zdarzenie ma zupełne inny, o wiele bardziej dramatyczny finał.