Piątek i sobota upłynęły pod znakiem deszczu i gwałtownych burz, które przyniosły ochłodzenie. Niedziela będzie spokojna i słoneczna. Tuż po weekendzie powrócą wysokie temperatury. W poniedziałek na termometrach znowu zobaczymy ponad 30 stopni. Fala upałów będzie tym razem bardzo krótka.
W sobotę w całym kraju nastąpiło zdecydowane ochłodzenie. Termometry pokazały od 22°C do 26°C. Nad samym morzem i w rejonach przedgórskich miejscami temperatura spadła poniżej 20°C.
W niedzielę w najcieplejszym momencie dnia prognoza EMS przewiduje dla Dolnego Śląska ponad 26 stopni. Na północy odczucie ciepła ze względu na wiatr i zachmurzenie będzie znacznie niższe. Wiatr umiarkowany, na wybrzeżu chwilami porywisty, zachodni.
Czytaj także: Pogoda: Wiadomo, kiedy będzie chłodniej! Przez chwilę odpoczniemy od upałów
Co nas czeka 12.08? Ciepło od 20 do 27°C. Sporo słońca a deszcz możliwy na północy. Tam też możliwe silniejsze porywy wiatru. pic.twitter.com/7ipIhUtqFx
— meteoprognoza.pl?? (@MeteoprognozaPL) 11 sierpnia 2018
Upały wrócą, ale na krótko
W poniedziałek temperatura osiągnie lub przekroczy 30°C już niemal w całym kraju. Na termometrach na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej zobaczymy nawet 32 stopnie. W centralnej Polsce powinno być 29 stopni, a najchłodniej będzie na Podlasiu – około 25 stopni.
W nocy z poniedziałku na wtorek zachodnią Polskę czeka kolejna porcja deszczu z przesuwającego się frontu chłodnego.
We wtorek temperatura nieco spadnie, wystąpią burze. Według najnowszych prognoz zagrzmi w województwie małopolskim, śląskim, łódzkim i mazowieckim. Deszcz spadnie z kolei w województwie warmińsko-mazurskim. W tym dniu 30 stopni możliwe będzie jedynie na Podkarpaciu. Nie znaczy to jednak, że będzie zimno – w całym kraju będą przyjemne temperatury – np. w środę od 22 stopni na Podlasiu do 27 stopni na Dolnym Śląsku. Nic nie wskazuje na większe ochłodzenie w najbliższym czasie.
W środę temperatury podobnie jak we wtorek – od 23 st. w Gdańsku i Olsztynie, do 26 st. w województwach zachodnich. Zachmurzenie duże lub umiarkowane.