We wtorek 14 sierpnia pod Genuą we Włoszech zawalił się dwustumetrowy odcinek wiaduktu będący częścią autostrady A10. Zginęło kilkadziesiąt osób, kilkanaście jest rannych. W tej tragicznej sytuacji pojawiają się doniesienia o ludziach, którzy cudem uniknęli katastrofy. Jednym z nich jest Gianluci Ardini, który złapał się wystających z mostu przewodów i w takiej pozycji przez kilka godzin wisiał 20 metrów nad ziemią, czekając na ratunek.
To jedna z największych katastrof budowlanych w ostatnim czasie. Dwustumetrowy odcinek wiaduktu na autostradzie A10 zawalił się i runął na znajdujące się poniżej tory kolejowe. Most zbudowano w latach 60. i łączył on miasta Genua i Savona we Włoszech. Zaledwie dwa lata temu przechodził renowację.
Wciąż nieznany jest pełny bilans ofiar zawalenia się wiaduktu w Genui na północy Włoch. Potwierdzono śmierć 39 osób, ale istnieją obawy, że pod gruzami są jeszcze ludzie w zmiażdżonych samochodach. 16 osób zostało rannych – większość z nich jest w ciężkim stanie.
Przez kilka godzin trzymał się zwisających z mostu przewodów
Giulia Organo, która jest w ósmym miesiącu ciąży, podzieliła się z mediami niezwykłą historią swojego chłopaka Gianluci Ardiniego. 29-latek feralnego dnia jechał ze swoim kolegą Luigi Matiim Altadonną mostem. W pewnej chwili samochody zaczęły spadać w dół. Ardini złapał się wystających z mostu przewodów i w takiej pozycji przez kilka godzin wisiał 20 metrów nad ziemią. Organo dodała, że mężczyzna miał zwichnięty bark. Dzięki temu, że był przytomny, służby ratunkowe, które zauważyły zwisającego z mostu mężczyznę, mogły na bieżąco się z nim komunikować.
– „Nie mam słów, by dziękować Bogu, że dał mu tyle sił. Dziękuje też ratownikom, którzy robili wszystko, co w ich mocy, aby uratować Gianlucę” – podkreśliła.
Tragedia w Genui
W chwili katastrofy na moście znajdowało się prawdopodobnie około 30-35 samochodów i 3 tiry. Na miejscu pracują służby, a całą akcję utrudniają warunki atmosferyczne. Istnieje również zagrożenie, że zawali się kolejna część mostu.
Poniżej mostu, gdzie przebiegała trakcja kolejowa, całkowicie wstrzymany został ruch pociągów. Służby obawiają się, że na miejscu może dojść do wybuchu gazu, ponieważ w pobliżu przebiega instalacja, która mogła zostać uszkodzona. Od wczoraj w tamtym regionie trwały gwałtowne ulewy, które, zdaniem ekspertów, mogły przyczynić się do katastrofy.
Z całego świata do Włoch płyną kondolencje dla rodzin ofiar. Przekazał je między innymi szef Rady Europejskiej, Donald Tusk, prezydenci Rosji i Francji, a także prezydent Polski, Andrzej Duda. „W imieniu narodu polskiego oraz własnym składam na ręce Pana Prezydenta najszczersze kondolencje oraz wyrazy współczucia dla rodzin ofiar” – napisał w depeszy.